"To był ostatni moment". Mówi, dlaczego odwołano Kurskiego

Jacek Kurski żegna się z TVP. Jak sam mówi, przed nim "nowe wyzwania". - Polityczne korzyści z zaangażowania Jacka Kurskiego do kampanii wyborczej stoją pod dużym znakiem zapytania - ocenia w rozmowie z WP prof. Ewa Marciniak. - Kurski nie zniknie ze świata polityki, ale myślę, że mamy do czynienia z ostatnimi sekundami jego pięciu minut politycznej egzystencji - dodaje z kolei prof. Rafał Chwedoruk.

Jacek Kurski
22.11.19 Gliwice, Eurowizja Junior, n/z Jacek Kurski z TVP,,Image: 484337998, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line: Aleksiej Witwicki / Forum
Aleksiej Witwicki / Forum
Eurovision, Eurowizja, Gliwice, Kurski, Polska, TVP, polityka, telewizja, category_code_divPolityczna przyszłość Jacka Kurskiego w ciemnych barwach? "Duży znak zapytania"
Źródło zdjęć: © Forum | Aleksiej Witwicki
Marek Mikołajczyk

"Rada Mediów Narodowych właśnie odwołała Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP i powołała Mateusza Matyszkowicza. Niestety bez szansy na konkurs" - ogłosił w poniedziałek poseł Robert Kwiatkowski, członek Rady Mediów Narodowych, jeden z dwóch opozycyjnych reprezentantów w tym gremium.

Informacja ta spadła jak grom z jasnego nieba i na kolejne kilkanaście godzin zdominowała telewizyjne paski informacyjne oraz nagłówki portali internetowych. Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, sam Jacek Kurski nie spodziewał się takiego obrotu spraw.

- Posiedzenie było zdalne. Czabański [szef RMN - przyp. red.] złożył wniosek nieoczekiwanie, tuż po tym, jak Jacek Kurski się… rozłączył. Po prostu złożył wniosek, a my mogliśmy go poprzeć lub nie. No to poparliśmy - przekazał jeden z członków Rady Mediów Narodowych w rozmowie z WP.

Do sprawy w mediach społecznościowych szybko odniósł się rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel. "Zmiana na stanowisku prezesa TVP nie oznacza oczywiście negatywnej oceny dotychczasowej pracy. Już niedługo przed Jackiem Kurskim nowe zadania" - oznajmił tajemniczo polityk partii rządzącej.

Sam zainteresowany w internetowym wpisie stwierdził, że stoją przed nim "kolejne wyzwania". Nie sprecyzował, co dokładnie ma na myśli, jednak plotki łączą go ze stanowiskiem w rządzie lub zaangażowaniem w kampanię wyborczą.

"Dziadek z Wehrmachtu" powróci? "Kurski nie jest wiarygodny"

O konsekwencje poniedziałkowej decyzji Rady Mediów Narodowych i polityczną przyszłość Jacka Kurskiego Wirtualna Polska zapytała prof. Ewę Marciniak i prof. Rafała Chwedoruka - politologów z Uniwersytetu Warszawskiego.

- Jacek Kurski odgrywał bardzo ryzykowną rolę prezesa TVP. To był ostatni moment, aby podjąć ewentualną decyzję o jego odwołaniu. W szerszej perspektywie może stanowić to próbę rekonstrukcji całego obozu rządzącego w kontekście nadchodzących wyzwań, przed którymi stoi partia Jarosława Kaczyńskiego - tłumaczy prof. Chwedoruk.

Jak dodaje, "Prawo i Sprawiedliwość w ostatnim czasie straciło wiele instrumentów oddziaływania na rzeczywistość". - Ludzi przekonanych przekonano już dawno. To nie wystarczy jednak, aby Zjednoczona Prawica mogła wygrać przyszłoroczne wybory - mówi ekspert.

Prof. Marciniak zwraca z kolei uwagę, że "Jacek Kurski był ważnym elementem krajobrazu politycznego Zjednoczonej Prawicy". - Być może w okresie prekampanii zostały przed nim postawione "inne zadania". Kurski utrzymuje, że wygrał w przeszłości dla PiS kilka wyborów. Być może nadeszła pora, aby tę nadchodzącą kampanię wspierać nie z fotela prezesa TVP, ale wprost za nią odpowiadać - tłumaczy rozmówczyni WP.

Doświadczenie kampanijne Kurskiego jest niezwykle bogate. Pomagał m.in. Janowi Olszewskiemu w 1995 roku, a także Lidze Polskich Rodzin przy pierwszych wyborach europejskich. Największym echem odbiła się jednak akcja sprzed drugiej tury wyborów prezydenckich w 2005 roku. To wówczas - jako szef kampanii Lecha Kaczyńskiego - stwierdził, że "dziadek Donalda Tuska zgłosił się na ochotnika do Wehrmachtu". W efekcie decyzją sądu partyjnego PiS został wykluczony z partii. Do ugrupowaniu powrócił jednak po miesiącu.

- Kurski może odegrać istotną rolę w wyborach parlamentarnych, ale raczej wobec twardego elektoratu Zjednoczonej Prawicy. Jeśli Kurski faktycznie stanie się jednym z autorów kampanii wyborczej, możemy być pewni, że czeka nas bardzo ostra i brudna walka polityczna: bon moty, clickbaity, spektakularne akcje, które z pewnością mogą liczyć na rozgłos. Zagadką pozostają jednak faktycznie efekty takich działań - podkreśla politolożka.

Rozmówcy WP podają jednak w wątpliwość realną przydatność Jacka Kurskiego w budowaniu odpowiedniej strategii wyborczej. - Aby wygrać kolejne wybory parlamentarne, partia rządząca musi przekonać do siebie centrowych wyborców oraz tych, którzy nadal pozostają niezdecydowani. Polityczne korzyści z zaangażowania Jacka Kurskiego do kampanii wyborczej stoją więc pod dużym znakiem zapytania. Dla centrowego elektoratu były prezes TVP nie jest wiarygodną postacią - wyjaśnia prof. Marciniak.

- Myślę, że jesteśmy na zupełnie innym etapie profesjonalizacji polityki niż jeszcze parę lat temu. Dziś kampanie polityczne tworzą ludzie odpowiednio do tego przygotowani i doświadczeni. Przy okazji wyborów prezydenckich w 2005 roku tak nie było. Byliśmy wówczas dopiero na wczesnym etapie restrukturyzacji tego systemu partyjnego - dodaje z kolei prof. Chwedoruk.

Kurski wejdzie do rządu? Byłby to cios dla Morawieckiego

W kuluarach pojawiają się plotki, że Jacek Kurski wkrótce mógłby wejść do rządu, zastępując jednego z ministrów. Wymienia się m.in. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w którym Kurski pracował krótko między 2015 a 2016 rokiem, przed objęciem roli szefa TVP.

- Dymisja Kurskiego pokazuje napięcie, które jest widoczne pomiędzy różnymi grupami wpływów w Prawie i Sprawiedliwości. Odejścia Kurskiego nie odbieram jako wzmocnienia dla środowiska związanego z Mateuszem Morawieckim. Jeżeli teraz ziściłby się scenariusz, że Kurski wejdzie do rządu, to raczej osłabi to pozycję premiera lub wytworzy nowe pola konfliktu - tłumaczy prof. Marciniak.

Na politycznej drodze Jacka Kurskiego znalazło się wiele zakrętów. W 2011 opuścił szeregi Prawa i Sprawiedliwości i zaangażował się w budowę Solidarnej Polski. Część politycznych komentatorów do dziś przypomina wiele krytycznych wypowiedzi sprzed lat pod adresem prezesa PiS.

- Droga Jacka Kurskiego przed 2016 rokiem była dosyć skomplikowana. Dziś jednak jest on politykiem w pełni uzależnionym od Jarosława Kaczyńskiego - uważa prof. Chwedoruk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kaczyński ostrzega przed "czasem wojennym" w Polsce. Gen. Bieniek odpowiada

Zdaniem rozmówcy WP, "nowe zadania" dla Kurskiego to wymówka. - Nie sądzę, aby ta dymisja wiązała się z objęciem przez niego jakiegoś strategicznego i dającego realny wpływ na procesy decyzyjne stanowiska - mówi ekspert.

Jak dodaje, "poniedziałkowa dymisja stanowi w jakimś sensie przyznanie się przez rządzących, że nie wszystko w Telewizji Polskiej wygląda idealnie".

- Zresztą ta krytyka narracji prowadzonej przez TVP od dawna pojawiała się nie tylko w obrębie sympatyków PiS, ale w samym obozie rządzącym. Partia rządząca nie jest monolitem. W PiS rządzą różne grupy interesów. Wiele środowisk z wewnątrz partii patrzyło z powątpiewaniem na długofalowe skutki działalności Kurskiego w TVP. Wśród oponentów prezesa Telewizji Polskiej znajdowały się też osoby z wnętrza głównego środowiska PiS. W pewnym momencie musiało dać to o sobie znać. I myślę, że po tej dymisji w partii rządzącej będzie więcej osób zadowolonych niż niezadowolonych z tej decyzji - tłumaczy politolog.

- Najbliższe tygodnie pokażą, czy dymisji towarzyszyły jakieś polityczne targi, których elementem byłyby kolejne ruchy personalne. Jestem jednak przekonany, że nie zobaczymy Jacka Kurskiego w bardziej eksponowanych rolach niż ta, którą pełnił w ostatnich latach. Nie oznacza to, że zniknie ze świata polityki, ale myślę, że mamy do czynienia z ostatnimi sekundami jego pięciu minut politycznej egzystencji - mówi prof. Chwedoruk.

Nieco innego zdania jest prof. Marciniak. - Nawet jeśli okazałoby się, że przez ten następny rok Kurski pozostanie w politycznym cieniu, ale będzie np. szefem kampanii wyborczej bez żadnej funkcji w rządzie, nie będzie to oznaczało jego marginalizacji. Kurski będzie działał w kuluarach, oddelegowany do innych politycznych działań. Zresztą w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy czeka nas maraton: wybory parlamentarne, samorządowe, europejskie. Odpowiednie miejsce dla niego się znajdzie - podsumowuje rozmówczyni WP.

Marek Mikołajczyk, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

11-latek walczy o życie. Dwukrotnie odmówiono mu karetki
11-latek walczy o życie. Dwukrotnie odmówiono mu karetki
Cenckiewicz chwali Tuska. "Wypowiedział się w tym duchu, co ja"
Cenckiewicz chwali Tuska. "Wypowiedział się w tym duchu, co ja"
Hegseth zatwierdził projekt myśliwca nowej generacji
Hegseth zatwierdził projekt myśliwca nowej generacji
Zostanie ambasadorem USA w Polsce. Senat zaakceptował Toma Rose
Zostanie ambasadorem USA w Polsce. Senat zaakceptował Toma Rose
4 Polaków w II etapie Konkursu Chopinowskiego. Jest decyzja jury
4 Polaków w II etapie Konkursu Chopinowskiego. Jest decyzja jury
Ukraińskie drony poprawiają osiągi. Mogą pokonać nawet 2 tys. km
Ukraińskie drony poprawiają osiągi. Mogą pokonać nawet 2 tys. km
Nie boją się sankcji. "Północnokoreański Windows" otworzył filię w Rosji
Nie boją się sankcji. "Północnokoreański Windows" otworzył filię w Rosji
Super jacht oligarchy niszczeje w Dubaju. Jest wart 200 mln dolarów
Super jacht oligarchy niszczeje w Dubaju. Jest wart 200 mln dolarów
Putin chce być nieśmiertelny. Rosną wydatki na badania długowieczności
Putin chce być nieśmiertelny. Rosną wydatki na badania długowieczności
Wyniki Lotto 07.10.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 07.10.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wypadek na Pomorzu. Samochód potrącił czterech nastolatków
Wypadek na Pomorzu. Samochód potrącił czterech nastolatków
"Nie wtrącamy się". Ambasador Ukrainy zabrał głos ws. Wołodymyra Ż.
"Nie wtrącamy się". Ambasador Ukrainy zabrał głos ws. Wołodymyra Ż.