Politycy PiS inwigilowani Pegasusem? Prokuratura odpowiada
Nie można potwierdzić, że wzywane osoby były podsłuchiwane, ale też nie można tego wykluczyć - przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak, odnosząc się do doniesień, że R. Terlecki, M. Kuchciński i K. Sobolewski otrzymali wezwania do prokuratury i że najprawdopodobniej byli inwigilowani Pegasusem.
01.05.2024 | aktual.: 02.05.2024 06:47
Według informacji opublikowanych przez portal Onet, trzej wpływowi politycy z partii Prawo i Sprawiedliwość, którzy są blisko związani z Jarosławem Kaczyńskim, otrzymali wezwania do prokuratury w związku ze śledztwem dotyczącym wykorzystywania oprogramowania Pegasus. "Wszystko wskazuje na to, że Ryszard Terlecki, Marek Kuchciński oraz Krzysztof Sobolewski byli inwigilowani Pegasusem za rządów PiS" - podał Onet.pl.
Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej, prokurator Przemysław Nowak, na pytanie Polskiej Agencji Prasowej o wezwania polityków PiS do prokuratury, odpowiedział, że Prokuratura Krajowa potwierdzi wezwanie, jeśli wezwane osoby same o tym poinformują. Rzecznik dodał, że "to, czy wezwane osoby były podsłuchiwane jest właśnie przedmiotem postępowania". "Ustalamy to m.in. wzywając świadków. Na tę chwilę nie można potwierdzić, iż wzywane osoby były podsłuchiwane, ale też nie można tego wykluczyć" - powiedział Nowak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Politycy PiS inwigilowani Pegasusem?
Onet, powołując się na źródła w prokuraturze i w PiS, informował, że posłowie partii Kaczyńskiego mają na początku maja stawić się w prokuraturze i złożyć zeznania w charakterze świadka. Portal podał również, że Terlecki, Kuchciński i Sobolewski znaleźli się w gronie 31 osób, wobec których istnieje podejrzenie inwigilowania Pegasusem, gdy służbami kierowali Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik.
Prokuratura Krajowa potwierdziła wcześniej, że Marek Suski jest jedną z osób, do których wysłano wezwania do stawiennictwa w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym wykorzystania oprogramowania Pegasus.
10 kwietnia br., Prokuratura Krajowa poinformowała, że prokuratorzy prowadzący śledztwo dotyczące wykorzystania Pegasusa wystawili wezwania do stawiennictwa w prokuraturze dla pierwszych 31 osób, wobec których jest podejrzenie inwigilowania ich tym systemem.
Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Adam Bodnar powiedział 16 kwietnia, że to osoby inwigilowane przy użyciu systemu Pegasus będą decydować o upublicznieniu swoich nazwisk.
Z informacji Prokuratora Generalnego, która w ostatnim czasie trafiła do parlamentu, wynika, że w latach 2017-2022 w Polsce kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób. Najwięcej osób było objętych taką kontrolą w 2021 roku - 162. Pegasusa używały trzy służby: Centralne Biuro Antykorupcyjne, Służba Kontrwywiadu Wojskowego oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Były szef MSWiA i były szef CBA Mariusz Kamiński pytany o kontrole operacyjne przy użyciu Pegasusa zapewniał, że wszystkie wnioski w tej sprawie były realizowane za zgodą sądu. W ocenie szefa MS, zgody te mogły być jednak przez służby specjalne wyłudzane.
Afera z Pegasusem
Według ogłoszonych na przełomie 2021/2022 informacji przez działającą przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą oprogramowania Pegasus w Polsce byli inwigilowani m.in. mec. Roman Giertych (obecnie także poseł KO), prokurator Ewa Wrzosek i ówczesny senator KO Krzysztof Brejza (obecnie europoseł), a także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak (obecnie wiceminister rolnictwa).
W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje, że wśród osób inwigilowanych przez służby specjalne w czasie, gdy nadzorowali je Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, byli nie tylko przeciwnicy ówczesnej władzy, ale też prominentni politycy PiS. W mediach pojawiały się również informacje, jakoby system miał być używany do inwigilacji wielu innych polityków, a także obywateli.
Czytaj także: