Jasny sygnał ws. Ukrainy. "Na kolejne ofensywy nie ma co liczyć"
Uchwalony przez Kongres USA pakiet pomocy dla Ukrainy da jej szansę na utrzymanie terenu, ale w przewidywalnej przyszłości nie należy spodziewać się ofensyw - powiedział były doradca resortu obrony Ukrainy Liam Collins. Największy efekt dadzą nie nowe systemy czy rakiety, lecz podstawowe materiały, np. amunicja artyleryjska - dodał.
01.05.2024 | aktual.: 02.05.2024 10:28
Po półrocznym impasie, Kongres Stanów Zjednoczonych zdecydował o przegłosowaniu pakietu wsparcia dla Ukrainy o wartości około 60,8 miliardów dolarów. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, podczas rocznicowego spotkania tzw. grupy Ramstein, wyraził swoje oczekiwania, że dzięki temu wsparciu, Ukraina będzie mogła nie tylko ustabilizować sytuację na froncie, ale także pójść naprzód, realizując swoje cele w obliczu trwającej wojny.
Jednak, jak zauważył płk Liam Collins, były oficer wojsk specjalnych, który w przeszłości doradzał ukraińskiemu wojsku, pakiet wsparcia przede wszystkim daje nadzieję na utrzymanie przez Ukraińców posiadanego terenu. Collins podkreślił, że nie należy oczekiwać przełomu w przewidywalnej przyszłości.
- Myślę, że to nierealistyczne oczekiwać jakiejkolwiek większej ofensywy. Oni po prostu nie mają takich możliwości ze względu na to, czym dysponuje Rosja: masą żołnierzy i sprzętu, który wciąż może rzucać do walki. Więc ten pakiet pozwoli im trzymać teren bez oddawania pola Rosjanom - ocenił ekspert.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Collins ocenił, że to nie nowe zdolności będą miały największy efekt, lecz te podstawowe, przede wszystkim amunicja artyleryjska kalibru 155 mm i 152 mm. - Tu chodzi nie tyle o dostarczanie nowych zdolności, co zastępowanie strat. Amunicja do HIMARS-ów jest kluczowa, ale też systemy bezzałogowe, radary kontrbateryjne czy systemy przeciwdronowe - stwierdził.
Najcenniejsza broń dla Ukrainy
- Tak naprawdę jednak nic nie zastąpi amunicji artyleryjskiej. To artyleria wciąż jest głównym czynnikiem zadającym straty w tej wojnie, a dla Ukrainy jest jeszcze cenniejsza ze względu na niskie zasoby - dodał.
Jak zaznaczył, mimo że - jak podawał Pentagon - część uzbrojenia przekazywanego Ukrainie została uprzednio rozlokowana w magazynach m.in. w Polsce, pełny efekt dostaw nie będzie odczuwalny przez tygodnie. Z jeszcze dłuższym oczekiwaniem wiąże się broń zawarta w pakiecie USAI. Ponieważ wymaga ona wynegocjowania i podpisania kontraktu oraz wyprodukowania danej broni, w zależności od typu uzbrojenia może zająć to miesiące, a nawet lata. W przypadku bardziej skomplikowanych systemów, takich jak kluczowe rakiety do systemów Patriot, produkcja trwa dłużej niż w przypadku amunicji artyleryjskiej.
- To jest bardzo frustrujące, ale nic niezwykłego. Nawet kiedy nasze wojsko potrzebowało np. pojazdów opancerzonych podczas wojny w Iraku, ten proces zwiększania produkcji przez przemysł był boleśnie powolny - wspomina Collins.
Zobacz także
Jasny sygnał dla Moskwy
Jak ocenił były wojskowy, poza czysto militarnym aspektem wznowienie wsparcia przez USA ma też ogromne znaczenie polityczne - jako sygnał dla Moskwy o dalszym wsparciu Zachodu dla Ukrainy, a także sygnał dla ukraińskiego społeczeństwa, że armia jest odpowiednio wyposażona. To drugie jest tym ważniejsze, że jedną z największych bolączek ukraińskiego wojska jest niedobór żołnierzy.
- Jeśli Ukraińcy będą wiedzieli, że dostaną uzbrojenie, sprzęt i amunicję, której potrzebują do walki, będzie więcej chętnych do mobilizacji i wstąpienia do armii - zaznaczył.
Collins stwierdził, że w obliczu przytłaczającej większości, która poparła pakiet w obu izbach Kongresu, Kreml nie może zakładać, że po wyczerpaniu się środków - za 6-12 miesięcy - pomoc USA ustanie.
- To pokazuje Rosji, że ta sprawa to nie jest coś, czymś Ameryka lub Zachód zmęczy się za rok, dwa. To poparcie było silne od początku i nadal takie jest - podsumował.
Czytaj także: