Politycy PiS idą w zaparte. Błaszczak o "źródle" zła, pada oskarżenie
Posłowie PiS idą w zaparte ws. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Przekonują, że obaj politycy nadal dysponują mandatami poselskimi. Atakują w związku z tym Szymona Hołownię. - Źródłem zła, źródłem problemu jest marszałek Hołownia, który łamie ewidentnie prawo - mówił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali w grudniu skazani w związku z przekroczeniem uprawnień przy działaniach operacyjnych w tzw. aferze gruntowej. Choć prezydent ich ułaskawił w styczniu, to marszałek wcześniej musiał wygasić ich mandaty poselskie w związku z wyrokiem skazującym.
Kamiński i Wąsik uważają, że nadal są posłami. W środę próbowali wejść do budynku Sejmu, co uniemożliwiła im Straż Marszałkowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłowie PiS są oburzeni całą sytuacją. Była marszałek Elżbieta Witek w rozmowie z dziennikarzami przekonywała, że politycy mają nadal mandaty poselskie.
- Nie pan Hołownia będzie decydował o tym, czy tak jest czy nie, tylko Sąd Najwyższy, który orzekł, że są posłami - mówiła.
- Źródłem zła, źródłem problemu jest marszałek Hołownia, który łamie ewidentnie prawo. I to jest problem - przekonywał z kolei szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Wyrok na Kamińskiego i Wąsika
W grudniu Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skazani za przekroczenie uprawnień w związku z działaniami operacyjnymi przy tzw. aferze gruntowej. W przeszłości zostali ułaskawieni przez prezydenta, aczkolwiek głowa państwa zrobiła to, gdy wyrok nie był prawomocny. Według ekspertów nie miał więc on mocy.
Wraz z grudniowym wyrokiem marszałek Sejmu wygasił mandaty poselskie obu polityków. W styczniu Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN odrzuciła decyzję Szymona Hołowni. Izba ta nie jest jednak uważana za niezawisły sąd m.in. przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Pozytywnie wniosek Hołowni ws. Mariusza Kamińskiego zaopiniowała jednak Izba Pracy SN. Politycy PiS przekonują jednak, że nie jest to właściwa izba do wydawania wyroków w tej sprawie.
Były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll w rozmowie z Wirtualną Polską podkreślał, że decyzje izb nie mają większego znaczenia, gdyż mandaty posłów wygasły w momencie wydania wyroku skazującego.
- Marszałek Sejmu nie wygaszał mandatu, tylko potwierdzał jego wygaszenie, co wiąże się z wyrokiem sądu. To jest cały czas nieporozumienie. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Izba Pracy nie mogą w ogóle dotykać wyroku, bo od tego jest tylko procedura kasacyjna - przekonuje prof. Zoll.
Czytaj więcej: