Trwa ładowanie...
d1rsr1v
sąd
07-11-2005 11:00

"Policjanci to tylko kozły ofiarne" - zeznania świadka ws. akcji w Magdalence

Zdaniem generała Sławomira Petelickiego oskarżeni w procesie mającym wyjaśnić kulisy akcji antyterrorystycznej w Magdalence w 2003 roku to tylko "kozły ofiarne". Były dowódca jednostki specjalnej GROM jest świadkiem w procesie dowódców jednostek, które wzięły udział w akcji w Magdalence.

d1rsr1v
d1rsr1v

Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuuje proces trojga policjantów oskarżonych o nieprawidłowości podczas policyjnej akcji zatrzymania w marcu 2003 r. bandytów w podwarszawskiej Magdalence. Zginęło wtedy dwóch policjantów, a 16 zostało rannych.

W charakterze świadków zeznają m.in. byli szefowie GROM gen. Sławomir Petelicki i płk. Roman Polko, którzy wchodzili w skład niezależnej grupy ekspertów, oceniających akcję w Magdalence. Eksperci ocenili wtedy akcję jako "optymalną". Według nich, siły użyte podczas akcji były adekwatne do potrzeb, a przebieg akcji nie budzi zastrzeżeń.

Generał Petelicki zeznał przed sądem, że w działaniach policjantów, którzy brali udział w akcji unieszkodliwiania dwóch groźnych bandytów nie było żadnych rażących błędów. Petelicki stwierdził, że w jego ocenie żaden z policjantów nie uciekał, ani nie strzelał do swojego kolegi zamiast do przestępców, a - jak dodał - takie czynności neleży zaliczać do błędów.

Był dowódca GROM powiedział przed sądem, że nie ukrywa, iż celowo i świadomie bierze w obronę policjantów. Przyznał, że chce ich uchronić bo wie, że politycy zwykle nie biorą odpowiedzialności za niepowodzenie akcji, tylko szukają "kozłów ofiarnych". Petelicki uważa, że "kozłami ofiarnymi" zostali funkcjonariusze, a minister Spraw Wewnętrznych odpowiedzialności na siebie nie wziął.

d1rsr1v

W marcu 2003 roku w Magdalence, podczas akcji zatrzymania dwóch groźnych przestępców zginęło dwóch policjantów. Wybuchły miny, które bandyci rozmieścili wokół domu w którym się ukrywali. 16 innych policjantów odniosło rany. Bandyci nie dali się wziąć żywcem. Zaczadzieli w palącym się od strzelaniny budynku.

Oskarżeni w sprawie to b. wiceszefowie stołecznej policji Jan P., była naczelnik wydziału do walki z terrorem kryminalnym komendy stołecznej Grażyna Biskupska. oraz były dowódca pododdziału antyterrorystów Jakub Jałoszyński. Prokuratura zarzuca im nieumyślne spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia policjantów, nieumyślne spowodowanie uszczerbku na zdrowiu oraz niedopełnienie obowiązków w trakcie przygotowania i przeprowadzenia akcji. Zarzuty różnią się nieznacznie, w zależności od zakresu kompetencji oskarżonych.

Oskarżeni nie przyznają się do winy. Grozi im kara 8 lat pozbawienia wolności.

d1rsr1v
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1rsr1v
Więcej tematów