Policjanci dostaną większe dodatki na wyżywienie. Koniec z "dzieleniem kebabu na cztery"
Resort spraw wewnętrznych postanowił po 17 latach zmienić rozporządzenie dotyczące norm wyżywienia dla funkcjonariuszy. To oznacza między innymi, że policjanci patrolujący zimą ulice nie będą się już musieli zastanawiać, co mogą kupić za 3 zł.
Policjantom, którzy od listopada do marca patrolują przynajmniej przez cztery godziny dziennie ulice, przysługuje dodatkowy posiłek lub ekwiwalent w gotówce. Ponieważ rozporządzenie w tej sprawie nie było nowelizowane od 17 lat, był on śmiesznie niski. Wynosił 2,71 zł.
Na problem od dłuższego czasu zwracali uwagę związkowcy. - To wystarczy na kebab, jeśli zrzucą się cztery osoby, choć patrole są zazwyczaj dwuosobowe - mówił w listopadzie zeszłego roku Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów w rozmowie z "Gazetą Prawną”. - To, że w ogóle musimy o tym rozmawiać, jest równie żenujące jak wysokość ekwiwalentu. Zwłaszcza że już dwa lata temu, w 2017 r., w odpowiedzi na nasze oficjalne wystąpienie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji obiecywało, że zajmie się sprawą - dodał.
W końcu się udało. Stawka z 2,71 zł podskoczyła od 1 stycznia do 12 zł. A nie jest to jedyna dobra wiadomość.
Wzrósł bowiem także ekwiwalent za wyżywienie tzw. szkolne (czyli przysługujące podczas nauki i szkoleń), lotnicze (m.in. dla pilotów) oraz uzupełniającą. Teraz wynoszą odpowiednio: 18, 22 i 7 zł. Podwyżka ta dotyczy nie tylko policji, ale także Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej oraz Służby Ochrony Państwa.
W 2016 roku policjanci wyznaczeni do służby podczas Światowych Dni Młodzieży żalili się, że kiepsko ich karmią. Pisali na policyjnych forach o dwóch kajzerkach i puszce pasztetu, które miały zaspokoić ich głód podczas 12-godzinnej służby. Resort zaprzeczał wówczas tym doniesieniom, twierdząc, że to prowokacja. Biorąc jednak pod uwagę obowiązujące wówczas normy wyżywienia i stawki ekwiwalentu skargi policjantów chyba nie odbiegały daleko od prawdy...