Policja zgubiła drona. Poszukiwania zakończone
Zakończono poszukiwania policyjnego drona, który zaginął w okolicach Makowa Mazowieckiego. Nie udało się go odnaleźć. Mundurowi utracili kontakt z maszyną w trakcie działań operacyjnych.
Bezzałogowiec, który zaginął w maju był wart ok. 200 tys. złotych. Według doniesień RMF FM służby zakończyły już poszukiwania maszyny w okolicach Makowa.
Bezzałogowiec nie miał wmontowanego lokalizatora, ale był "wysoko zaawansowanym urządzeniem elektronicznym", więc policyjni informatycy wciąż próbują go namierzyć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sensacyjne odkrycie w Mamerkach. Tajemnicze torowisko przy poniemieckich bunkrach
Mundurowi dokładnie przeszukali okolice, w których utracono kontakt z jednostką. Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa zaznaczał wcześniej, że dron najprawdopodobniej spadł na "dość trudnym leśnym terenie". Jednocześnie podkreślił, że to teren niezamieszkały, więc "nie ma mowy o żadnym zagrożeniu"
- Oczywiście wszystkie instytucje dotyczące kontroli ruchu lotniczego, gdzie zgłasza się start dronów, ich używanie, one zostały natychmiast o tym incydencie powiadomione - zapewniał wówczas rzecznik.
Zaginiony policyjny dron. Co stało się z maszyną?
Przedstawiciel podlaskiej policji wskazywał, że o przyczynach utraty łączności z urządzeniem "będzie można mówić dopiero po jego odnalezieniu".
Z kolei rozgłośnia spekuluje, że "możliwe są dwie wersje" - doszło do awarii lub ktoś przejął kontrolę nad maszyną. Możliwe jest też, że po tym, jak dron spadł na ziemię, został przywłaszczony przez znalazcę.
Źródło: RMF FM