Policja o porwaniu Amelki: mediator nie ma z nami nic wspólnego
Policja stanowczo zaprzecza, aby współpracowała z mediatorem Markiem Makarą w sprawie porwania 3-latki i jej matki. Z nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski wynika, że kobieta potwierdziła śledczym uprowadzenie.
09.03.2019 | aktual.: 25.03.2022 12:25
- Matka nie została wciągnięta do samochodu, wsiadła dobrowolnie. Mamy nagranie, na którym kobieta normalnie rozmawia - powiedział w TVP Info Marek Makara. Mówił też, że "media za bardzo rozdmuchały sprawę, zwalając winę na ojca dziecka, gdyż tak naprawdę nie miało to tak dramatycznego przebiegu, jak było to wszystko opisane”.
- Ten pan nie jest policyjnym negocjatorem i nigdy nie był związany z policją - mówi Wirtualnej Polsce insp. Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji.
Dodaje, że mężczyzna nie uczestniczył też w pracy operacyjnej podczas poszukiwań porywaczy i 25-latki z córką. Policjant zwraca też uwagę, że nie używa się nazwy "mediator", ale "negocjator policyjny".
- Okoliczności sprawy wyjaśniają teraz prokuratorzy. Kluczowe są zeznania 25-latki - stwierdza rzecznik.
Zeznania matki
Z nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski wynika, że kobieta potwierdziła śledczym uprowadzenie i zastosowanie siły. Razem z córką jeszcze w piątek została przewieziona do Białegostoku.
W tej chwili śledczy czekają jeszcze na materiały zebrane przez policję: m.in zabezpieczone ślady i zeznania świadków z miejsca, gdzie odnaleziono matkę z córką - podaje RMF FM.
Z relacji Makary wynika z kolei, że ojciec dziecka Cezary R. skontaktował się z nim w czwartek. Przesłał zdjęcia pokazujące, że z kobietą i dziewczynką nic złego się nie dzieje i przekonywał policjantów, że nie zostały porwane.
- Pan Czarek chciał przekazać dzisiaj matkę na policję, a z dzieckiem udać się dalej w kierunku Niemiec - powiedział mediator. - Próbowaliśmy wynegocjować, aby również dziecko zostało w Polsce - dodał.
Podobne zdanie ma Bartosz Weremczuk z biura detektywistycznego Weremczuk&Wspólnicy.
Trwają przesłuchania
Śledztwo ws. porwania Amelii i jej matki prowadzi Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Chodzi o zarzuty pozbawienia wolności i uprowadzenia dziecka.
Zatrzymani także zostali w piątek wieczorem przewiezieni do Białegostoku, gdzie na sobotę zaplanowano przesłuchania. - Wszystko jest dobrze - powiedział dziennikarzom ojciec 3-latki, kiedy ok. godz. 13 w sobotę był wprowadzany do gmachu prokuratury.
Dziewczynka i jej matka zostały odnalezione w piątek po południu - są całe i zdrowe. W okolicy Ostrołęki oraz Ostrowi Mazowieckiej zatrzymanych zostało dwóch sprawców. Jednym z nich jest ojciec Amelki.
- Podczas zatrzymania mężczyzna - ojciec 3-latki - powiedział, że widział śmigłowiec nad lasem. Mimo zimna całą noc ukrywali się w samochodzie - relacjonował wcześniej insp. Ciarka.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl