Pokaźna kolejka po obiady dla dzieci. Wiemy, dlaczego rodzice stali przed szkołą od 4 rano

Rok szkolny jeszcze się nie zaczął, a przed jedną ze szkół w Nowym Dworze Mazowieckim kolejki. Nie dzieci, a rodziców, troszczących się o to, by ich dzieci mogły jeść obiady w stołówce. Nie wszyscy mogą się załapać? - Zawsze jest ryzyko - mówi WP dyrektor placówki.

Kolejka do Szkoły Podstawowej nr 5 im. Janusza Kusocińskiego w Nowym Dworze Mazowieckim
Źródło zdjęć: © wykop
Anna Kozińska

Zdjęcia kolejki przez Szkołą Podstawową nr 5 im. Janusza Kusocińskiego w Nowym Dworze Mazowieckim robią wrażenie. Tym bardziej, że internauta, który je opublikował, twierdzi, że rodzice przed budynkiem zaczęli gromadzić się już o godzinie 4. Wszystko po to, by zapisać dzieci na obiad.

Czy to było konieczne? W rozmowie z WP Jerzy Kowalik, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 im. Janusza Kusocińskiego w Nowym Dworze Mazowieckim, wyjaśnił nam całą sytuację.

- Kolejki wynikają z postępowania rodziców. Jeśli ktoś przyszedł później, o godzinie 12 czy 13, już tej kolejki nie było - twierdzi. Zaznacza, że zapis, pierwsza wpłata są konieczne na miejscu. Nawet w przypadku dzieci, których nie jest to pierwszy rok nauki w tej szkole. - Procedury zapisu na obiady trzeba powtórzyć - tłumaczy nam dyrektor placówki.

Ponadto, kolejka nie zawsze idzie szybko, bo są rodzice, którzy nie pobierają wymaganego dokumentu ze strony internetowej i wypełniają go dopiero na miejscu. Kowalik dodaje, że rodziców obsługiwały cztery osoby. - Rok temu telewizja belgijska pokazywała rodziców stojących przed szkołami dwie noce, żeby zapisać swoje dzieci do szkoły podstawowej. To jest ich decyzja - kontynuuje.

Obraz
© wykop | cherryq

"Ryzyko zawsze jest"

Czy można jednak znaleźć wytłumaczenie dla zachowania rodziców? Dyrektor szkoły, zapytany przez nas, czy obiadów może po prostu nie starczyć dla każdego, odpowiedział: - Czterysta kilkadziesiąt osób się zapisuje i je, dwa lata temu było 200 osób. Staramy się wszystkie dzieci objąć obiadami i stopniowo są obejmowane. Ale ryzyko zawsze jest.

Okazuje się, że nie chodzi o pieniądze, ale o warunki panujące w szkole. - To jest budynek, który wybudowano 35 lat temu. Szkoła nie była przygotowana na taką liczbę dzieci (780), ale na ok. 400 - mówi Kowalik. Warunki pomieszczenia nie umożliwiają gotowania dla większej liczby osób.

- Z każdym rokiem to wzrasta. Kupić dziecku za 4,5 zł pełny obiad z deserem i napojem - nieważne, czy rodzic pracuje czy nie - każdy chce. Sporo rodziców nie pracuje, a i tak wysyłają dzieci do świetlicy na obiady - dodaje dyrektor.

Zobacz także: Adam Bielan: w wielu sprawach jesteśmy "lepszymi Europejczykami" niż Zachód

To niewielki koszt dla rodziców, a ogromny dla gminy. - W tym roku dołożyła pieniądze i pół etatu. Każdego roku coś dokłada - sprzęty, od pieca, po patelnie. Gmina nie szczędzi pieniędzy - zapewnia Kowalik.

- To jest prawo. Państwo lata temu określiło, że gminy nie są zobowiązane do prowadzenia stołówek. W tej chwili wraca się do tego i chce się im to wcisnąć. I gminy mają to w swoim własnym zadaniu. Płacą za wszystkie media i za pracowników, rodzic pokrywa koszt 5 zl - tłumaczy dyrektor.

Jak dodaje, sytuacja z liczbą dzieci nie ma związku z likwidacją gimnazjów. - W naszej gminie jest dużo szkół. Tam, gdzie były gimnazja, są podstawówki, stopniowo jest to rozdzielane. Z mojej szkoły część dzieci wychodzi do tworzącej się podstawówki - mówi.

Wyjaśnia też, że kolejka jest tylko przed rozpoczęciem roku. Bo od 1 października każdy, kto je obiady, nie będzie przychodził już w sprawie zakupu obiadów do szkoły, tylko wpłacał pieniądze bezpośrednio na konto.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Sikorski z niespodziewaną wizytą. Przebywa we Lwowie
Sikorski z niespodziewaną wizytą. Przebywa we Lwowie
Sąd: niewypłacenie subwencji dla PiS nie stanowi przestępstwa
Sąd: niewypłacenie subwencji dla PiS nie stanowi przestępstwa
Polscy strażnicy graniczni zaatakowani w Gruzji. Nowe informacje
Polscy strażnicy graniczni zaatakowani w Gruzji. Nowe informacje
Kryzys paliwowy w Rosji. Cierpi nawet przyjaciel Putina
Kryzys paliwowy w Rosji. Cierpi nawet przyjaciel Putina
Szwecja w strachu. Przeznaczają miliardy na obronę
Szwecja w strachu. Przeznaczają miliardy na obronę
"Czarny alert" na A4. Policja alarmuje po śmiertelnym wypadku
"Czarny alert" na A4. Policja alarmuje po śmiertelnym wypadku
Pokojowa Nagroda Nobla nie dla Trumpa. Oto laureat
Pokojowa Nagroda Nobla nie dla Trumpa. Oto laureat
Państwa bałtyckie przygotowują się. Planują ewakuację
Państwa bałtyckie przygotowują się. Planują ewakuację
Eagle S uszkodził kable między Estonią a Finlandią. Jest odwołanie
Eagle S uszkodził kable między Estonią a Finlandią. Jest odwołanie
Zełenski po zmasowanym ataku: paraliżują infrastrukturę Ukrainy
Zełenski po zmasowanym ataku: paraliżują infrastrukturę Ukrainy
Znów gorąco pod pomnikiem smoleńskim. Kaczyński: są po prostu chorzy
Znów gorąco pod pomnikiem smoleńskim. Kaczyński: są po prostu chorzy
Polscy strażnicy graniczni zaatakowani w Gruzji. Opublikowano nagranie
Polscy strażnicy graniczni zaatakowani w Gruzji. Opublikowano nagranie