Pokaz śmigłowca uderzeniowego T129 ATAK w Warszawie. Zbrojeniowi giganci walczą o kontrakt
Polskie wojsko chce pozyskać śmigłowce uderzeniowe. O kontrakt dla armii rywalizują ze sobą potężni gracze zbrojeniowi. Jeden z nich zaprezentował swoją propozycję na lotnisku na warszawskim Bemowie. Jest nią T129 ATAK. - To śmigłowiec zmodyfikowany przez Turków, którzy od kilku lat są bardzo ekspansywni na rynku zbrojeniowym i lotniczym. Myślę, że jest to przemysł, który ma przed sobą wielką przyszłość - stwierdził w rozmowie z WP Bartosz Głowacki z miesięcznika "Skrzydlata Polska".
29.08.2015 | aktual.: 29.08.2015 10:14
Proponowane Polsce śmigłowce T129 ATAK powstają w zakładach Turkish Aerospace Industries na podstawie umowy podpisanej w 2007 roku z firmą Augusta Westland. Ta maszyna to nowość, zarówno na lotniczych wystawach, jak i wyposażeniu sił zbrojnych Turcji. Łącznie Ankara planuje wprowadzić do służby co najmniej 51 maszyn tego typu. T129 dostosowane są do pracy w ekstremalnych warunkach, na dużej wysokości oraz przy wysokich temperaturach otoczenia.
Zobacz też: "Tygrys" nad Warszawą
Śmigłowce uderzeniowe do polskiej armii mają trafić w ramach programu opatrzonego kryptonimem "Kruk". Kontraktem na dostawę 20-40 helikopterów, wartym ok. 5 mld zł, zainteresowani są najwięksi międzynarodowi gracze. Oprócz Turków do postępowania stanęli Amerykanie, których reprezentuje lotniczy gigant Boeing ze słynnym śmigłowcem AH-64E Apache Guardian, oraz Bell Helicopters z AH-1Z Viper. W wielkiej bitwie gigantów udział bierze także Airbus Helicopters ze śmigłowcem Tiger HAD.
Jak stwierdził Andrzej Kiński z Zespołu Badań i Analiz Militarnych, "zgodnie z informacjami jakie mamy z Ministerstwa Obrony Narodowej, program 'Kruk' uległ przyspieszeniu". - Niemniej jednak nie oznacza to, że decyzje o pozyskaniu śmigłowców natychmiast zapadną. W tym momencie jeszcze nie został ogłoszony przetarg - dodał.
Według eksperta nie można spodziewać się tego, że przetarg na śmigłowce uderzeniowe zostanie rozstrzygnięty w przyszłym roku. - Najwcześniejszy termin dostawy, tj. 24-36 miesięcy od momentu podpisania kontraktu, a więc może być to 2018 rok. Jednak bardziej prawdopodobny wydaje się 2019 rok - zaznaczył.