Pogranicznik-zabójca czuł się szykanowany?
Oficer straży granicznej, który zastrzelił swoich najbliższych i popełnił samobójstwo, czuł się szykanowany przez "obecne kierownictwo straży granicznej" - wynika z oświadczenia jego kolegi, Piotra B. Mężczyzna, także pogranicznik, był razem z F. oskarżony o ujawnienie tajemnicy państwowej.
10.01.2005 | aktual.: 10.01.2005 17:32
Akt oskarżenia z klauzulą tajności przeciwko dwóm oficerom straży granicznej od roku czekał w sądzie w Kłodzku (Dolnośląskie), a postępowanie przeciwko nim toczyło się od trzech lat.
Piotr B., oskarżony wraz z Jackiem F., przekazał oświadczenie za pośrednictwem adwokata Ireneusza Wilka, który bronił obu mężczyzn. Piotr B. wyjaśnił, że sam nie chce rozmawiać z mediami, bo "takie wypowiedzi mogłyby się stać dla niego źródłem szykan i dalszych prześladowań ze strony obecnego kierownictwa straży granicznej".
"Na etapie postępowania dyscyplinarnego odmawiano nam prawa do obrony. Nie uwzględniano wniosków dowodowych, które przemawiały na naszą korzyść. Podejmowano za to wobec nas działania, które miały nas poniżyć w naszych środowiskach zawodowych" - wynika z oświadczenia Piotra B.
Tymczasem według płk. Jarosława Żukowicza, rzecznika prasowego komendanta głównego straży sranicznej, wszystkie wnioski obu oficerów były rozpatrywane przez komendanta głównego, który za każdym razem wydawał stosowne postanowienie.
Mecenas Wilk powiedział, że mężczyźni nie mogli doczekać się postępowania sądowego. Chcieli już stanąć przed sądem i mieć prawo do obrony, przedstawić swój materiał dowodowy - mówił obrońca. Według niego zwłaszcza Jacek F. był bardzo zaniepokojony faktem, że wciąż nie udało się wyznaczyć terminu rozprawy. Jednak, jak powiedział, gdy rozmawiał z nim 3 stycznia, nic nie wskazywało, aby F. był w szczególnie złej formie. Dodał, że obaj mężczyźni nie przyznawali się do zarzucanych im czynów.
33-letni Jacek F., z nieznanych wciąż powodów, zastrzelił w niedzielę w Prusicach k. Wrocławia swojego półtorarocznego syna i siostrę żony. Ciężko ranił żonę, teściową i teścia. Później popełnił samobójstwo. Jego żona zmarła w poniedziałek nad ranem w szpitalu z powodu odniesionych obrażeń.