Wygadał się w rozmowie z kolegą. "Mówię ci, oni mają tu wszystko"
Nowa rozmowa żołnierza armii Putina ze swoim kolegą, przechwycona przez Ukraińców, pokazuje, jak fatalne jest morale Rosjan na froncie. "Zazdroszczą Ukraińcom broni, boją się wystawiać głowy z okopów i uważają się za zamachowców-samobójców" - komentują wojskowi z wywiadu sił Ukrainy.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała w mediach społecznościowych nagranie nowej przechwyconej rozmowy. Rosyjski żołnierz, który walczy w regionie Chersonia, opisuje swojemu rodakowi warunki na froncie.
"Nie wszystko jest tak, jak tam myślą w Rosji"
- Codziennie k... działa przeciwpancerne, Grady… Tutaj na czołgach wychodzą pod bezpośredni ogień - słychać na nagraniu. Rosjanin co chwila przeklina i żali się na ciągły ostrzał.
Żołnierz rosyjskiej armii mówi też, że jego jednostki nie dysponują bronią na poziomie armii Ukrainy, a samoloty szturmowe Rosji wcale nie wspierają oddziałów lądowych.
- Oni mają tu wszystko. My takiego sprzętu nie mamy! Mówię ci, tutaj nie wszystko jest tak, jak tam myślą w Rosji - mówi mundurowy.
Ze słów Rosjanina wynika, że jest on żołnierzem kontraktowym i uważa siebie oraz innych kolegów za niemal zamachowców-samobójców.
Wojna w Ukrainie. "Rosjanie już stali się mięsem armatnim"
Ukraiński sztab przekazał z kolei, że od początku października siły Kijowa wyzwoliły ponad 400 km kw. obwodu chersońskiego na południu kraju.
Rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalia Humeniuk stwierdziła, że zmobilizowani Rosjanie nie są dobrze przygotowani i na froncie pełnią rolę "mięsa armatniego".
"Żołnierze rosyjscy są ściśnięci między naszymi jednostkami, są w kotle i nie mogą się z niego wydostać" - dodała. Wskazała, że ukraińska armia oferuje Rosjanom wyjście z sytuacji, jakim jest złożenie broni i poddanie się.