Pawlak komentuje pomysł PiS. "Dołożył do pieca"
Waldemar Pawlak nie obawia się wezwania przed komisję ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce. - Najpierw zobaczymy, czy ta komisja zostanie powołana - stwierdził były szef PSL w radiu RMF FM.
Pawlak wylicza, że potrzeba 231 posłów, żeby powołać skład komisji. - Może będzie kilku "prawych i sprawiedliwych", którzy się opamiętają, bo było tylko 234 przy odrzucaniu weta senatu, więc wiele nie brakuje, żeby ta komisja była tylko tworem hipotetycznym - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"No jak tak można?". Na targowisku w Warszawie wybuchła awantura
- Partie demokratyczne powinny popracować nad tym, żeby ten skład komisji w ogóle nie powstał, żeby te niecne i bezprawne działania nie były kontynuowane [...] Nie sądzę, żeby ktokolwiek uczciwy się do takiej komisji zapisał - podkreślił były szef ludowców.
Jak dodał, "komisja doprowadzi do niesamowitej brutalizacji kampanii wyborczej". - Wszyscy wtedy zdejmą rękawiczki i będzie okładanie się bez opamiętania - powiedział w RMF FM.
Pawlak odniósł się także do umowy gazowej z Rosją, którą zawarł w 2010 roku. - W wyniku tej umowy nastąpiło obniżenie cen gazu, a ponadto Polska uzyskała możliwość rewersu, czyli przesyłu paliwa gazociągiem jamalskim z zachodniej Europy. Nie żałuję tej umowy - przyznał i powiedział, że "to kłamstwo", że uzależnił Polskę od rosyjskiego gazu.
Marsz 4 czerwca
Pawlak w RMF FM pytany był też o marsz 4 czerwca zorganizowany przez Donalda Tuska.
- Było to niewątpliwie wymowne i emocjonalne zdarzenie. PiS dosypał do pieca, bo uchwalenie tej ustawy o komisji tuż przed tym wydarzeniem jeszcze dodatkowo wielu ludzi wkurzyło. Rozmawiałem z niektórymi osobami, które mówiły, że to przepełniło czarę goryczy i tu nie chodziło tylko o demonstrowanie poparcia dla tej czy innej partii, ale przede wszystkim o zademonstrowanie takiego braku zgody na taką politykę, która się opiera o pozaprawne i bezprawne mechanizmy - podsumował.
Czytaj też: