Podpalił się na pl. Defilad w Warszawie. Prokuratura: Bez udziału osób trzecich
Śledczy wyjaśnili, że samospalenie, którego w październiku ub.r. dokonał Piotr Szczęsny, odbyło się bez udziału osób trzecich. Dochodzenie w tej sprawie trwało 9 miesięcy.
Prokuratura uznała śmierć mężczyzny, który podpalił się w październiku 2017 r., za "podjętą świadomie i dobrowolnie, a także bez udziału osób trzecich". Mają o tym świadczyć listy, które opublikował 54-latek. Na "tragiczny, ale samodzielny i desperacki ruch" wskazują również zeznania świadków, zapisy monitoringu oraz opinie biegłych - podaje rmf24.pl.
Piotr Szczęsny 19 października 2017 r. w centrum Warszawy oblał się nieznaną substancją i podpalił. To był protest przeciwko obecnej władzy. W stanie ciężkim trafił do szpitala, jednak po dziesięciu dniach zmarł. 6 listopada odbył się ku jego czci Marsz Pamięci, który zakończył się na ul. Nowogrodzkiej, gdzie siedzibę ma partia rządząca. W liście, który zostawił napisał, że "PiS ma moja krew na swoich rękach".
Zobacz także: Miller o PiS. "Łaska wyborców na pstrym koniu jeździ"
Źródło: rmf24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl