Starsze panie zapaliły znicze dla Piotra Szczęsnego. To nie spodobało się policji
Trzy emerytki, poruszone samopodpaleniem i śmiercią Piotra Szczęsnego, zapalają codziennie, przed biurem Prawa i Sprawiedliwości w Zamościu, znicze ku jego pamięci. Po kilku dniach przed siedzibą partii pojawiła się policja, która spisała kobiety.
Pod koniec października, radiowóz podjechał przed siedzibę biura senatora PiS. Kobiety, które chwilę wcześniej zapaliły znicze dostrzegły policjantów i postanowiły zawrócić. "Pomyślałyśmy, że może, choć to raczej było niemożliwe, któryś z lampionów się przewrócił i dlatego policja podjęła jakąś interwencję. Wtedy panowie policjanci powiedzieli, że nas wyłapał monitoring, a oni dostali sygnał od Straży Miejskiej. Poprosili nas o dowody, spisali dane" - powiedziały w rozmowie z TOK FM.
Po kilku dniach kobiety dostały wezwanie do stawienia się na komisariacie, wystawione na podstawie art. 52 Kodeksu Wykroczeń. Artykuł ten odnosi się do nielegalnych zgromadzeń: "Kto organizuje zgromadzenie bez wymaganego zawiadomienia lub przewodniczy takiemu zgromadzeniu lub zgromadzeniu zakazanemu, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny”. Trzy emerytki są oburzone wezwaniem i zgodnie twierdzą, że to nie było zgromadzenie i nie zamierzają przerywać codziennego zapalania zniczy.
Policja poinformowała, że radiowóz pojawił się przed biurem po zgłoszeniu od Straży Miejskiej. Według funkcjonariuszy zgłoszenie dotyczyło palących się zniczy. "Nie powiem, że było to zdarzenie niebezpieczne, no bo palenie zniczy nie powoduje jakiegoś zagrożenia pożarowego, ale było niecodziennym zjawiskiem" - skomentował Marian Puszka, komendant Straży Miejskiej. Kobiety zostały wezwane na przesłuchanie (które ma się odbyć w czwartek) w charakterze świadków i jak zapewnia policja, nie zostaną ukarane grzywną. Jednak istnieje jeszcze możliwość skierowania do sądu wniosku o ukaranie.
19 października, na pl. Defilad przed Pałacem Kultury i Nauki, 54-letni Piotr Szczęsny oblał się łatwopalną substancją i podpalił. Mężczyzna zmarł po 10 dnaich pobytu w szpitalu.Samopodpalenie był formą manifestacji przeciwko obecnej władzy.