PolskaNa pl. Defilad w Warszawie zapłonęły znicze. "Ja zwykły szary człowiek. Obudźcie się"

Na pl. Defilad w Warszawie zapłonęły znicze. "Ja zwykły szary człowiek. Obudźcie się"

Przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie zgromadzili się warszawiacy. Przyszli, by oddać hołd mężczyźnie, który dziesięć dni temu oblał się tam łatwopalną substancją i podpalił. Piotr S. zmarł dzisiaj w szpitalu.

Na pl. Defilad w Warszawie zapłonęły znicze. "Ja zwykły szary człowiek. Obudźcie się"
Źródło zdjęć: © East News
Violetta Baran

29.10.2017 | aktual.: 29.10.2017 23:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Warszawiacy ustawiają znicze przy trybunie honorowej, gdzie kilka dni temu ktoś namalował: „Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich - nie czekajcie dłużej”. To cytat z listu, jaki zostawił Piotr S. Napis zniknął. Dzisiaj jednak ponownie go tam namalowano. Autor napisu dodał do niego dzisiejszą datę.

Młoda kobieta odczytała przez megafon manifest Piotra S. z postulatami. Zakończyła go słowami "Piotrze! Cześć twojej pamięci!".

Żona Piotra S. o swoim mężu: nigdy mnie nie zawiódł

"Mąż jest moim najlepszym przyjacielem. Człowiekiem zawsze wyważonym spokojnym, niesłychanie inteligentnym. Bardzo się kochamy" - mówiła w programie "Wywiad pogłębiony" w TOK FM żona Piotra S. Rozmowa nagrana była wcześniej, przed śmiercią mężczyzny. "Jest człowiekiem pracowitym, niesłychanie odpowiedzialnym za rodzinę, nigdy mnie nie zawiódł" - dodała.

Kobieta opowiadała o tym, że bardzo lubili słuchać razem muzyki, oglądać filmy z serii przygód o Jamesie Bondzie. "Jesteśmy jak dwie połówki, lubimy być ze sobą, lubimy wspólne spacery z psem do lasu. Lubimy jeździć razem na rowerach. Lubimy ze sobą rozmawiać i milczeć" - opowiadała w radiu TOK FM.

Przyznała w rozmowie z TOK FM, że Polska jest bardzo ważnym tematem dla niej, jej dzieci, a przede wszystkim dla jej męża. "Rozpoczęliśmy studia na wydzialie chemii na Uniwersytecie Jagiellońskim, jak rozpoczął się stan wojenny. Mąż bardzo się angażował. Byliśmy członkami NZS, braliśmy udział w strajku studenckim, który zakończył się tuż przed stanem wojennym" - opowiadała kobieta.

"Przeżywaliśmy wspólnie ten okres, gdy w Polsce zaczęło się dziać lepiej, gdy przyszedł rok 89, gdy zaczęły się obrady "Okrągłego stołu". Byliśmy już wtedy małżeństwem. Przed 89 rokiem nie braliśmy udziału w wyborach, choc bylismy pełnoletni. Z ogromną radością wzięliśmy za to udział w wyborach 4 czerwca. Mąż byl zaangażowany w budowę naszej demokracji od podstaw, żył tym.
Wydawało nam się, że osiągnęliśmy naprawdę dużo. Ktoś, kto nie pamięta tego, co było przed 89 rokiem, może nie zdawać sobie z tego sprawy. Ale my pamiętamy tamte czasy, potrafilismy to docenić. Tym bardziej boli nas to, co ostatnio się działo. Mąż bardzo to przeżywał, to przyczyniło się do jego problemów. Także tych z wychodzeniem z depresji, na którą chorował od sześciu lat" - mówiła żona Piotra S.

Pożegnanie Piotra S.

Po informacji o śmierci Piotra S. w sieci pojawiło się wiele wpisów z wyrazami współczucia dla jego rodziny. Tragedię komentują też politycy.

"Wielki smutek i żal. Wszyscy mieliśmy nadzieje. Cześć jego pamięci. Nie wolno nam o nim zapomnieć. R.I.P" - napisał poseł PO Marcin Kierwiński.

"Zmarł Piotr S., #SzaryCzłowiek, który zapłonął przeciwko nieprawości i niesprawiedliwości. Smutek i współczucie. Cześć Jego Pamięci" - napisał Paweł Rabiej z Nowoczesnej.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (795)