Podpalił radiowóz po kłótni z żoną. 38‑latek usłyszał zarzuty
38-letni mieszkaniec Radomia, który podpalił radiowóz policjantów wezwanych na interwencję w jego sprawie, usłyszał zarzuty. Śledczy zamierzają też wystąpić do sądu z wnioskiem o areszt tymczasowy.
18.12.2024 14:59
W sobotę rano radomscy policjanci zostali wezwani do awantury domowej w jednym z mieszkań przy ul. 25 Czerwca. Po przybyciu na miejsce okazało się, że 38-letni mężczyzna, podejrzewający żonę o zdradę, opuścił mieszkanie przed ich przybyciem.
Kiedy funkcjonariusze wyszli przed blok, zauważyli, że ich radiowóz stoi w płomieniach. Pojazd spłonął doszczętnie, a ogień uszkodził także trzy inne samochody oraz elewację budynku. Wezwana na miejsce straż pożarna ugasiła pożar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna został zatrzymany kilka godzin później dzięki pomocy policyjnego psa, który doprowadził funkcjonariuszy do mieszkania znajomego podejrzanego. W chwili zatrzymania 38-latek był nietrzeźwy. Przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.
Jak ustalono, w nocy udał się on na stację benzynową, gdzie zakupił pół litra alkoholu i benzynę. Początkowo planował samospalenie, jednak zmienił zamiary, gdy zobaczył radiowóz przed blokiem. Oblał benzyną pojazd i podpalił go.
Prokuratura: 38-latek usłyszał zarzuty
O tym, że mężczyzna usłyszał zarzuty, poinformował prokurator Cezary Ołtarzewski z Prokuratury Radom-Wschód. Główne zarzuty dotyczą zniszczenia mienia o wartości 135 tys. zł. Mężczyzna ma też usłyszeć zarzut znęcania się nad żoną. Śledczy nie wykluczają również postawienia mu zarzutu dotyczącego kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, jednak najpierw w tej sprawie musi wypowiedzieć się biegły.
- Zamierzamy wystąpić do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzny - poinformował też PAP prok. Ołtarzewski.
Czytaj też: