Podejrzenie sabotażu w bazie Bundeswehry. Szef niemieckiego MON ostrzega
Minister obrony Niemiec Boris Pistorius wezwał do wzmożonej czujności. Stanowisko szefa resortu ma związek z podejrzeniem sabotażu w koszarach Bundeswehry. Dochodzenie w tej sprawie prowadzą niemieckie służby.
Rzecznik ministerstwa obrony potwierdził, że prowadzone jest dochodzenie, "ponieważ istnieje podejrzenie próby lub faktycznego nielegalnego wtargnięcia". - Istnieje również podejrzenie sabotażu - dodał.
Podczas prowadzonych kontroli wody pitnej stwierdzono "odbiegające od normy wartości". Następnie zauważono dziurę w ogrodzeniu, "w której mógł zmieścić się człowiek". Nadal nie jest jasne, czy istnieje związek pomiędzy jakością wody a dziurą w płocie. - Traktujemy incydent bardzo poważnie - powiedział rzecznik.
Jak informował w środę portal tygodnika "Der Spiegel", armia wezwała żołnierzy i personel cywilny, aby w żadnym wypadku nie pili zanieczyszczonej wody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie zawracają jednostki z Ukrainy. "Ciężka sytuacja"
"W ogólnie napiętej sytuacji podejrzane obserwacje poczyniono również na obrzeżach bazy lotniczej NATO w Geilenkirchen, skąd startują i lądują loty zwiadowcze" - przypomniał portal Tagesschau.de W rezultacie podniesiono poziom alertu w bazie.
Sabotaż w koszarach Bundeswehry. Szef MON reaguje
Minister obrony zalecił wzmożoną czujność po incydentach. - Zareagowaliśmy szybko w obu lokalizacjach, zablokowaliśmy dostęp, zaostrzyliśmy kontrole, wezwaliśmy organy śledcze i zorganizowaliśmy testy laboratoryjne. Incydenty te pokazują, że musimy zachować czujność - powiedział Pistorius portalowi tygodnika "Der Spiegel".
- Oczywiście dokonujemy również przeglądu naszych planów bezpieczeństwa po tych incydentach i dostosowujemy je w razie potrzeby. Zostało to już zlecone - podkreślił.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski