Podejrzany o próbę gwałtu wyszedł z aresztu. Sąd tłumaczy decyzję

Decyzja Sądu Okręgowego w Nowym Sączu w sprawie podejrzanego o próbę zgwałcenia 13-latki budzi kontrowersje. Mężczyzna opuścił areszt, a prokuratura złożyła zażalenie. Sąd tłumaczy, że pozwolił podejrzanemu opuścić areszt, bo jak dotąd nie przesłuchano w tej sprawie poszkodowanej.

Podejrzany o próbę gwałtu wyszedł z aresztu. Sąd tłumaczy decyzję
Podejrzany o próbę gwałtu wyszedł z aresztu. Sąd tłumaczy decyzję
Źródło zdjęć: © Małopolska Policja
Sara Bounaoui

Sąd Rejonowy w Nowym Targu zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 20-latka podejrzanego o próbę zgwałcenia 13-latki. Jednakże po wpłaceniu 50 tys. zł poręczenia majątkowego mężczyzna wyszedł na wolność.

Sędzia Bogdan Kijak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, w rozmowie z tvn24.pl wyjaśnił, że "potrzeba stosowania tymczasowego aresztowania jest weryfikowana w zależności od stanu postępowania. W tym przypadku kluczowym momentem jest przesłuchanie małoletniej pokrzywdzonej". Przesłuchanie dziewczynki zaplanowano na 27 lutego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dotknęły go dwa pożary. "Boję się zapalniczką przypalać papierosa"

Prokuratura złożyła zażalenie na decyzję sądu, które trafiło do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. Rzecznik sądu podkreślił, że "zasadne byłoby wyznaczenie tego terminu po przesłuchaniu małoletniej, by mieć jak najpełniejszy materiał dowodowy".

Wobec 20-latka zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze. Mężczyzna ma dozór policyjny z obowiązkiem stawiennictwa dwa razy w tygodniu w komisariacie w Rabce oraz zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i dwójką innych świadków. Nie może również opuszczać kraju.

Mężczyzna napadł na 13-latkę. Dziewczynka trafiła do szpitala

Według śledczych, 20-latek zaatakował 13-latkę, gdy szła do szkoły przez lasek w Rabce-Zdroju. Mężczyzna przewrócił, bił i przyduszał dziewczynkę, próbując doprowadzić ją do obcowania płciowego.

Pokrzywdzona skutecznie się broniła, a napastnik uciekł, spłoszony przez osoby postronne. Dziewczynka trafiła do szpitala, ale jej obrażenia były powierzchowne.

Podejrzany nie przyznał się do zarzutu usiłowania gwałtu, za co grozi mu kara od pięciu lat więzienia do dożywocia. Został zatrzymany przez policję tego samego dnia wieczorem, dzięki nagraniu z monitoringu.

Źródło: tvn24.pl

Wybrane dla Ciebie