Działo się w nocy. Eksplozje autobusów w Izraelu

• Trzy autobusy eksplodowały w pobliżu Tel Awiwu, co izraelska policja określiła jako "incydent terrorystyczny". Dwa wybuchy miały miejsce w Bat Jam, a trzeci w Holon. Policja znalazła również niewybuch w Holon. W odpowiedzi na eksplozje, minister obrony Izraela, Israel Katz, polecił Siłom Obronnym Izraela (IDF) zintensyfikowanie operacji na Zachodnim Brzegu. Wojsko zablokowało wjazd do niektórych obszarów okupowanego terytorium palestyńskiego. Katz podkreślił, że IDF będą bezwzględnie ścigać terrorystów i niszczyć infrastrukturę terrorystyczną w obozach uchodźców.

• 177 wenezuelskich migrantów deportowanych z USA, w tym domniemanych gangsterów, zostało w czwartek przewiezionych samolotem z amerykańskiej bazy wojskowej Guantanamo na Kubie do Hondurasu, skąd mają trafić do swojego kraju - ogłosił resort bezpieczeństwa krajowego USA. Według rzecznika resortu w grupie jest 126 osób z zarzutami karnymi lub skazanych za przestępstwa, w tym 80 podejrzanych o związki z wenezuelską grupą przestępczą Tren de Aragua. 51 spośród deportowanych nie ma wyroków ani zarzutów. Po czwartkowej deportacji w Guantanamo nie ma już migrantów - zaznaczył rzecznik.

• Protestujący w Serbii studenci rozpoczęli nadawanie własnego programu informacyjnego "Poczuj coś, Serbio". Wcześniej wezwali obywateli do bojkotu nadawcy publicznego RTS, którego oskarżyli o nierzetelne relacjonowanie wydarzeń, w tym trwającej ponad trzy miesiące fali demonstracji. - RTS przestało istnieć, przejmujemy obowiązki nadawcy publicznego - ogłosili studenci przy okazji uruchomienia studenckiego kanału informacyjnego. - Nie walczymy z ludźmi, którzy myślą inaczej niż my. Walczymy przeciwko braku zainteresowania (ze strony RTS) - dodali. Program trwa ok. 30 minut. Podczas pierwszej emisji przypomniano wcześniejsze protesty organizowane w całej Serbii przez studentów, ich postulaty oraz reakcje władz. Programy będą ukazywać się w każdy czwartek o godz. 19.59 i będą podsumowywać najważniejsze informacje z kraju, ze szczególnym naciskiem na trwające w nim demonstracje - zaznaczono.

• Google jest blisko wybrania lokalizacji w Indiach na pierwsze sklepy detaliczne poza USA, mówią źródła agencji Reutera. Google uważa Indie za kluczowy rynek wzrostu, gdzie zobowiązał się zainwestować 10 miliardów dolarów. Obecnie ma tylko pięć sklepów stacjonarnych, wszystkie w Stanach Zjednoczonych, w których sprzedaje swoje produkty, takie jak telefony Pixel, zegarki i słuchawki douszne.

Źródło: Reuters/PAP/AP/Sky News/WP