Kolejny sabotaż? Pociągi znów stanęły
W niedzielę doszło do kolejnych incydentów związanych z nieuprawnionym nadaniem sygnału radio-stop. Tym razem pociągi stanęły w Białymstoku. Po zweryfikowaniu braku zagrożenia składy pojechały dalej.
Po serii niepokojących incydentów, jakie ostatnio miały miejsce na polskich torach, doszło do kolejnego niebezpiecznego zdarzenia. Radio RMF FM poinformowało, że w niedzielę trzykrotnie w Białymstoku doszło do nieuprawnionego nadawanie sygnału radio-stop.
Sygnał po raz pierwszy nadany został w niedzielę rano, a potem o godzinie 11.51 i 11.59. Odebrali go maszyniści 9 pociągów na terenie Białegostoku - podało RMF FM. Pięć składów było w trasie, cztery stały na bocznicy.
Składy, które były w trasie, zatrzymały się na minutę. Po zweryfikowaniu braku zagrożenia i otrzymaniu zgody dyżurnego pociągi pojechał dalej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Incydenty na polskich torach
W sobotę PKP Polskie Linie Kolejowe poinformowały o tego typu incydencie, do którego doszło w piątek o godzinie 21.23 na linii 273 odcinek Daleszewo-Szczecin Główny oraz na linii 351 odcinek Choszczno-Szczecin Główny w woj. zachodniopomorskim. Sygnał radio-stop nadany przez nieuprawnioną osobę był odbierany przez posterunki ruchu i maszynistów pociągów znajdujących się w tym obszarze. Spółka informowała, że podróżni są bezpieczni, ale występują opóźnienia w kursowaniu pociągów. Dodała, że o incydencie zostały powiadomione odpowiednie służby.
Wcześniej, w czwartek do incydentów na torach doszło m.in. na stacji w Skierniewicach, gdzie zderzył się pociąg towarowy i Kolei Mazowieckich. Z kolei poranne wykolejenie się pociągu PKP Intercity relacji Białystok-Warszawa Zachodnia zablokowało ruch drogowy na podlaskiej stacji. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. informowała w czwartek, że przypadki te wyjaśnia komisja kolejowa.
Do incydentów na torach odniósł się w sobotę zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, który przekazał, że ABW podjęła czynności mające na celu ich wyjaśnienie. Działania ABW, jak zaznaczył, są podejmowane razem ze spółkami kolejowymi, we współpracy z polską Policją, Strażą Ochrony kolei, ale także z Urzędem Komunikacji Elektronicznej.
Rosjanie sabotują polską kolej? Ostrzeżenie dla pasażerów
O incydentach na torach porozmawialiśmy z dr. Michałem Piekarskim z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego. Ekspert wprost mówi, że za atakami stoją prawdopodobnie ludzie działający w interesie Rosji.
- Być może mamy do czynienia z jakąś siatką, która przez Rosjan jest opłacana, albo kimś, kto chce, żebyśmy myśleli, że odpowiedzialni za to są Rosjanie - tłumaczy specjalista ds. bezpieczeństwa.
Sygnał radio-stop poskutkował natychmiastowym zaangażowaniem służb, m.in. ABW, policji i Straży Ochrony Kolei. O sytuacji poinformowano także przewoźników: PKP Intercity, Polregio, PKP Cargo.
- Tego typu sygnał służy do tego, aby zdalnie zatrzymać pociąg. Radiostacja w lokomotywie, czy innym pojeździe trakcyjnym jest połączona z układem hamulcowym i w momencie emisji tego sygnału dochodzi do nagłego hamowania - mówi Wirtualnej Polsce Michał Piekarski.
Źródło: RMF FM, PAP