Zuchwała kradzież w Luwrze. Odtworzyli ją minuta po minucie
Francuski dziennik "Le Parisien" opisał obraz z kamer monitoringu podczas włamania do Luwru. Cała akcja trwała zaledwie... 3 minuty i 52 sekundy. Wcześniej pojawiały się informacje o 7 minutach.
W niedzielę nieznani sprawcy skradli z Galerie d'Apollon osiem bezcennych klejnotów koronnych, w tym tiarę cesarzowej Eugenii (żony Napoleona III) ozdobioną 2 tys. diamentów oraz dwa naszyjniki. Sprawcy zgubili lub porzucili podczas ucieczki koronę cesarzowej Eugenii.
Wciąż nie zostali zatrzymani.
Co widać na nagraniach? Całą akcję opisuje "Le Parisien", którego dziennikarze mieli dostęp do przebiegu zdarzenia i do poufnych raportów.
Jako pierwszy do Galerii Apollona wszedł złodziej w żółtej kamizelce po wybiciu okna na pierwszym piętrze Luwru. Był w kapturze, wyglądał na masywnego, od razu pobiegł w kierunku gabloty z "klejnotami Napoleona". Drugi złodziej, w szarym kasku motocyklowym, działał wolniej, zaczął oglądać gabloty. Udawał, że idzie w stronę strażników Luwru, zaalarmowanych wtargnięciem dwóch złodziei. "Uciekajcie stąd!" - mieli usłyszeć jego krzyk świadkowie.
Tłumy przed Luwrem. Cztery dni po kradzieży muzeum otwiera się ponownie
Agenci ochrony szybko zostali zaalarmowani. Na nagraniach widać, jak cofają się i idą do "bezpiecznej strefy", spychając publiczność na tył sali, zgodnie z protokołem. W tym czasie jeden z przestępców skierował się w stronę drugiej gabloty poświęconej "klejnotom królewskim".
Tak wyglądały kluczowe minuty, na podstawie opisu z kamer (wszystko działo się w niedzielę rano):
- 9:34 – pojawił sie pierwszy alarm, gdy w ruch poszła szlifierka, użyta przez złodziei
- 9:35 – komisariat policji w I Dzienicy już wie, że doszło do włamania,
- 9:36 – ochroniarze chcą się zbliżyć do napastników, ale wycofują się, obawiając się, czy ci nie są uzbrojeni,
- 9:37 - złodziejom udaje się zabrać kilka klejnotów,
- 9:38 - uciekają tym samym wyjściem, którym weszli.
Wskazała słaby punkt zabezpieczeń w Luwrze
Dyrektorka Luwru Laurence des Cars zaproponowała w środę, aby w budynku muzeum utworzono komisariat policji. Oświadczenie złożyła podczas wystąpienia w Senacie, po spektakularnej kradzieży ośmiu klejnotów koronnych z kolekcji Luwru. Jak podkreśliła, taka decyzja wynika z realnej potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa przy dziewięciu milionach odwiedzających rocznie.
Odpowiadając na pytania senatorów dotyczące monitoringu, des Cars przyznała, że kamery wewnętrzne działały prawidłowo, natomiast monitoring zewnętrzny jest "słabym punktem" systemu bezpieczeństwa. - Nie byliśmy w stanie odpowiednio wcześnie dostrzec pojawienia się złodziei – wyjaśniła. Dodała, że kamery zamontowane na fasadzie Luwru są starszej generacji, a w części muzeum, z której skradziono klejnoty, urządzenia nie obejmowały balkonu Galerie d’Apollon, gdzie znajdowały się eksponaty.
Dyrektorka odrzuciła wnioski raportu Trybunału Obrachunkowego, który wskazywał na opóźnienia w realizacji planu zabezpieczeń i renowacji muzeum. Z kolei francuskie media ujawniły treść nieopublikowanego raportu Trybunału, który wykazał poważne braki w infrastrukturze bezpieczeństwa - w tym niedostateczną liczbę kamer, zwłaszcza w Galerie d’Apollon.
źródło: Le Parisien / PAP