PO chce wyjaśnień w sprawie śledztwa dotyczącego dziennikarzy
PO domaga się wyjaśnień i publikacji wszystkich dokumentów w opisanej przez tygodnik "Newsweek" sprawie śledztwa zleconego przez Lecha Kaczyńskiego jako ministra sprawiedliwości, którego przedmiotem były działania dziennikarzy "Rzeczpospolitej" - poinformował dziennikarzy wiceszef Platformy Jan Rokita.
Według Rokity, gdyby okazało się, że Lech Kaczyński - kiedy był ministrem sprawiedliwości - podjął decyzję o "inwigilacji dziennikarzy", Platforma poważnie zastanowiłaby się nad złożeniem wniosku o powołanie komisji śledczej do zbadania całej sprawy.
Najnowszy "Newsweek" opisał akta śledztwa sprzed pięciu lat, wszczętego na polecenie ówczesnego prokuratora krajowego Zbigniewa Wassermanna i ministra sprawiedliwości L. Kaczyńskiego. Według tygodnika, "kazali oni tropić dziennikarzy +Rzeczpospolitej+" Annę Marszałek i Bertolda Kittela.
Podstawą śledztwa była notatka Elżbiety Kruk (wówczas szefowej gabinetu politycznego ministra L. Kaczyńskiego, obecnie szefowej KRRiT), że ma informacje, iż Marszałek i Kittel otrzymali zlecenie wyeliminowania z życia politycznego Marka Kempskiego (wojewody śląskiego), Jerzego Widzyka (ministra transportu) i L. Kaczyńskiego. Jak napisał tygodnik, sprawę badał specjalny zespół prokuratorski; śledztwo umorzono w sierpniu 2001 roku, gdy ówczesny premier Jerzy Buzek odwołał ministra Kaczyńskiego.
Rokita powiedział, że Platforma będzie domagała się bardzo precyzyjnych wyjaśnień w tej sprawie i publikacji wszystkich dokumentów. Bo nie może być cienia podejrzenia co do tego, że głowa państwa, wtedy gdy sprawowała inną funkcję, podjęła decyzję o inwigilacji dziennikarzy - powiedział wiceszef PO.
Gdyby tak było - dodał Rokita - to byłoby to "naruszenie zasad w najwyższym stopniu" i wtedy Platforma poważnie rozważyłaby, czy nie wnioskować o powołanie komisji śledczej
Uważam, że to jest sprawa na komisję śledczą, że inwigilacja dziennikarstwa przez Lecha Kaczyńskiego i Zbigniewa Wassermanna to jest jedno z najpoważniejszych wydarzeń w dziejach polskich służb specjalnych w ostatnich latach - ocenił Rokita.
Polityk PO odniósł się też do poniedziałkowej wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że "w Polsce tak naprawdę wolnych mediów nie ma". Rokita powiedział, że to stwierdzenie szefa PiS, zaliczyłby do "głupot roku".
Uważam, że w Polsce są wolne media, że polskie dziennikarstwo ma dość wysoki poziom. To nie jest tak, że jesteśmy chwalcami mediów, ale politycy nigdy chwalcami mediów nie są i to jest zupełnie naturalne - dodał.
Rokita ocenił, że kontekstem wypowiedzi J.Kaczyńskiego była próba uzasadnienia słuszności tego, iż Lech Kaczyński i Zbigniew Wassermann, jako kierownicy ministerstwa sprawiedliwości, poddali inwigilacji środowisko dziennikarskie w Polsce, w tym konkretnie dziennikarzy "Rzeczpospolitej".