PO chce nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu ws. afery w KNF. Mazurek: nie ma takiej potrzeby
Domagamy się zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu w celu wysłuchania informacji premiera na temat afery w KNF - poinformował przewodniczący klubu PO Sławomir Neumann. Reakcja PiS była natychmiastowa.
- Wczoraj mówiliśmy o tym, że dajemy 24 godziny premierowi Morawieckiemu i prezesowi Kaczyńskiemu na podjęcie decyzji o komisji śledczej dotyczącej największej afery finansowej w III RP. Niestety ani Morawiecki, ani Kaczyński nie chcą wyjaśnienia tej sprawy i uważają, że zrzucenie z sań jednego z tych głównych bohaterów tę sprawę zamknie - stwierdził Neumann na briefingu w Sejmie. - My nie pozwolimy na to, aby największa afera, która wybuchła w III RP pod patronatem PiS-u, rząd PiS została zamieciona pod dywan. Najważniejsi politycy, najważniejsze osoby w Polsce związane z ochroną rynku finansowego były zaangażowane w gangsterski proceder, który miał na celu przyjęcie tak naprawdę okupu za to, że nie przejmie się firmy - dodał.
Zdaniem szefa Klubu Parlamentarnego PO "tylko komisja śledcza może wyjaśnić ten proceder", który porówniał do afery Rywina - "pisania prawa za łapówkę". Jego zdaniem afery, w którą zaangażowane są "najważniejsze osoby w państwie" nie wyjaśni prokuratura "sterowana politycznie przez ministra tego rządu".
- Dlatego składamy dzisiaj na ręce marszałka Kuchcińskiego wniosek o zwołanie pilnie posiedzenia Sejmu w piątek o 12:00 i na tym posiedzeniu Sejmu oczekujemy dwóch punktów. Informacji premiera o całej aferze związanej z KNF i pisaniem prawa pod zamówienie polityczne, a właściwie korupcyjne oraz informacji prokuratora generalnego na tym posiedzeniu Sejmu. I drugi punkt: podjęcie uchwały o powołaniu komisji śledczej, która ma tę sprawę zbadać - poinformował szef klubu PO.
- Uważamy, że nie jest potrzebne zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, ale to jest oczywiście decyzja marszałka Sejmu - odparła rzeczniczka PiS Beata Mazurek pytana o wniosek PO. Prace nad ustawą, która dzisiaj wzbudza tak dużo kontrowersji, były pracami jawnymi - dodała.
Mazurek stwierdziła, że obóz rządzący "reprezentuje inną kulturę polityczną niż opozycja". - Kiedy widzimy problem, natychmiast go rozwiązujemy i tak też się stało w przypadku szefa KNF - oceniła. - Gdy premier dowiedział się o sprawie, wezwał z pobytu za granicą szefa KNF i zażądał od niego wyjaśnień, sprawą zajęły się również służby i prokuratura - mówiła. - My jesteśmy klarowni, wiarygodni, nie zamiatamy sprawy pod dywan, tylko wyjaśniamy ją możliwie najszybciej i równie szybko podejmujemy decyzje - dodała.