Plany prorosyjskiej władzy z Doniecka. Zaczęli już kraść statki
Władze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) przejęły w Mariupolu w Ukrainie dwa statki pływające pod banerami Liberii i Panamy. Informacje te ujawniła agencja Reutera, która przekazała, że prorosyjska administracja DRL chce stworzyć "flotę narodową" na bazie skonfiskowanych statków zza granicy.
Samozwańczy resort spraw zagranicznych DRL przekazał armatorom z Liberii i Panamy, że ich statki były przedmiotem "przymusowego przejęcia mienia ruchomego z przymusowym przekształceniem w mienie państwowe".
W komunikacie dodano, że ten proces odbywa się bez odszkodowania dla właścicieli - podkreślił Reuters. Komunikat w tej sprawie wydało jedno przedsiębiorstwo, do którego należał masowiec.
Zobacz też: Kto wygrywa wojnę w Ukrainie? Analiza eksperta
Prorosyjska administracja z Doniecka konfiskuje zagraniczne statki
Firma Smarta Shipping, która jest zarejestrowana w Liberii i jest właścicielem skonfiskowanego masowca Smarta, przekazała, że o całej sytuacji dowiedziała się drogą mailową.
Firma oświadczyła, że ich zdaniem takie działania pozostają w "sprzeczności ze wszystkimi normami prawa międzynarodowego". "Takie przymusowe przywłaszczenie narusza podstawowe prawa człowieka w zakresie dotyczącym prawa własności. Działania (władz DRL - przyp. red.) stanowią poważne zagrożenie dla żeglugi i bezpieczeństwa na morzu" - dodano w komunikacie.
Agencja Reutera dodała, że masowiec Smarta do Mariupola przybył chwilę przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji - dokładnie 21 lutego. Miał załadować wyroby stalowe. Statek 20 marca został poważnie uszkodzony w wyniku ostrzału wojsk Władimira Putina. Następnie siły rosyjskie wywiozły 19-osobową załogę do Doniecka. Personel przebywał tam około miesiąca.
Z kolei Międzynarodowa Organizacja Morska przekazała, że w ukraińskich portach, zajętych lub zablokowanych przez Rosjan znajduje się aktualnie ponad 80 statków, które zarejestrowane są w krajach trzecich.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski