PiS otworzy kolejny front? Projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny trafił do marszałka Sejmu
• Fundacja Pro Prawo do Życia złożyła na ręce marszałka Sejmu projekt ustawy antyaborcyjnej
• Chcemy przywrócić ład konstytucyjny - mówi WP prezes fundacji Mariusz Dzierżawski
• Czy PiS, w tak gorącym okresie, zdecyduje się otworzyć kolejny front i rozpocząć debatę na temat zaostrzenia prawa aborcyjnego?
• Czy, jak donosi "Rzeczpospolita", prezes PiS Jarosław Kaczyński wywierał w tej sprawie presję na Konferencję Episkopatu Polski?
Projekt nowelizacji ustawy trafił na ręce marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego w zeszły poniedziałek. - Złożyliśmy go wraz z tysiącem podpisów i zawiadomieniem o utworzeniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej. Domagamy się ochrony życia dla wszystkich dzieci. Walczymy o to, by żadne nie było już wyjęte spod prawa i legalnie mordowane. Teoretycznie prawo do życia jest zagwarantowane w konstytucji, więc można powiedzieć, że chcemy przywrócić ład konstytucyjny - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Mariusz Dzierżawski, prezes Fundacji Pro Prawo do Życia.
Obecnie legalnej aborcji można dokonać w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy jest wynikiem przestępstwa i gdy badania wykażą ciężkie i nieodwracalne uszkodzenia płodu. Działacze Fundacja Pro Prawo do Życia chcą wprowadzenia całkowitego zakazu przerywania ciąży. W myśl nowych przepisów osoba, która doprowadziłaby do śmierć dziecka poczętego, podlegałaby karze więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat. W stosunku do matek sąd mógłby zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary lub odstąpić od jej wymierzenia.
Niewygodna debata?
Rozpoczęcie debaty na temat zaostrzenia prawa aborcyjnego, w momencie gdy PiS jest zaangażowany w batalię o Trybunał Konstytucyjny, może być dla tej partii kolejnym obciążeniem. Nic więc dziwnego, że niektórzy posłowie niechętnie wypowiadają się na temat inicjatywy Fundacji Pro Prawo do Życia.
- Na razie nie mamy stanowiska w tej sprawie, gdyż nie widzieliśmy jeszcze projektu. Gdy zostanie on złożony i zapoznamy się z nim, to wówczas będziemy mogli coś na ten temat powiedzieć. Na razie nie komentujemy tej sprawy - komentuje dla WP posłanka PiS Elżbieta Witek.
Dużo mniej zachowawczy w tej kwestii był poseł Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. - Do tego typu inicjatyw społecznych zawsze podchodzę pozytywnie i uważam, że ochrona prawa do życia w Polsce powinna być zwiększona. Moje stanowisko jest jednoznaczne - przyznał pytany przez WP o tę sprawę.
W podobnym tonie wypowiada się również europoseł i prezes Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek. - Zgłoszenie tego projektu jest zupełnie naturalne, na to czeka cały czas duża część społeczeństwa. Na braki obecnego prawa zwracała uwagę nawet Komisja Kodyfikacyjna przy poprzednim rządzie - komentuje w rozmowie z WP.
Zdaniem naszego rozmówcy równie ważne, co wprowadzenie nowych przepisów, jest ich realne przestrzeganie. - Jeżeli przepisy są sabotowane przez instytucje publiczne, to stają się martwe. Najbardziej drastycznym przykładem takiej sytuacji są wydarzenia w warszawskim szpitalu na Madalińskiego. Doszło tam do wielokrotnego złamania obowiązującego prawa, które przecież nie podważa prawa do życia dzieci z zespołem Downa - przekonuje europoseł i prezes Prawicy Rzeczypospolitej.
Głos w sprawie zabrała także premier Beata Szydło, która przyznała podczas konferencji prasowej, że jeżeli projekt nowelizacji wpłynie do Sejmu, to rząd będzie nad nim pracował. - Powinien on zostać przesłany "przynajmniej do komisji", bo projekty obywatelskie nie powinny trafiać "do kosza" - dodała.
Z otwartą przyłbicą
Według dr Ewy Pietrzyk-Zieniewicz rozpoczęcie debaty na temat aborcji jest obecnie PiS nie na rękę, ale nie będzie to temat, który może wyraźnie zaszkodzić partii Jarosława Kaczyńskiego.
- Dla PiS rzeczywiście lepiej by było, gdyby w tak gorącym okresie nie poruszać tej sprawy. Najwyraźniej doszli jednak do wniosku, że skoro mleko się już wylało, to trzeba stawić czoła wyzwaniu. Partia Jarosława Kaczyńskiego ma obecnie spore poparcie i wydaje się, że może sobie pozwolić na otwarcie kolejnego frontu. Być może doszli również do wniosku, że lepiej zająć się tą sprawą teraz, niż później, gdy będzie bliżej do nowych wyborów - przekonuje politolog Uniwersytetu Warszawskiego.
Nasza rozmówczyni zwraca również uwagę, że spór z UE ws. Trybunału Konstytucyjnego oraz zbliżający się wielkimi krokami szczyt NATO w Warszawie mogą pozwolić na "przykrycie" niewygodnego tematu.
- Prawda wygląda tak, że obecnie kwestią aborcji czy praw gejów i lesbijek interesuje się niewielka część społeczeństwa. Lewicy nie mamy w Sejmie, więc nie ma też komu walczyć o te kwestie, a szkoda, bo żyjemy w XXI wieku - przyznaje dr Pietrzyk-Zieniewicz.
Naciski na Episkopat?
Według doniesień "Rzeczpospolitej", która pierwsza napisała o tej sprawie, Jarosław Kaczyński miał wywierać presję na Episkopat, by ten powstrzymał obrońców życia przed pochopnym działaniem. W jednej z wypowiedzi prezes PiS miał nawet stwierdzić, że "debata na temat aborcji będzie w tej chwili bardzo niebezpieczna i może skończyć się nawet upadkiem rządu Beaty Szydło".
Politycy wchodzący w skład rządu nie chcą jednak komentować tych doniesień. - Nie będę odnosiła się do przecieków i spekulacji medialnych. Nic mi również nie wiadomo na temat nacisków na Episkopat oraz o podobnych działaniach ze strony Jarosława Kaczyńskiego - odpowiada na zarzuty posłanka PiS Elżbieta Witek. W podobnym tonie wypowiada się również poseł Mularczyk. - Nie chcę się do tego odnosić. Jeżeli chodzi o ochronę życia, to jest to sprawa fundamentalna, natomiast spekulacji nie będę komentował - mówi.
Wirtualna Polska zwróciła się z pytaniami odnośnie nacisków do rzecznika Konferencji Episkopatu Polski ks. dr. Pawła Rytela-Adrianika. W odpowiedzi czytamy:
"Nie ma żadnej presji ze strony obecnie rządzących mającej na celu zmianę stanowiska Przewodniczącego KEP abp. Stanisława Gądeckiego w sprawie ochrony życia nienarodzonych. Przewodniczący Episkopatu zawsze zdecydowanie przypomina nauczanie Kościoła katolickiego o potrzebie ochrony życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci. Warto wiedzieć, że w marcu br. Konferencja Episkopatu Polski, której przewodzi abp Stanisław Gądecki, w trzech dokumentach zabrała głos w tej sprawie.
Dnia 4 marca br. Zespół Ekspertów KEP ds. Bioetycznych wydał stanowisko „Genom człowieka – dziedzictwo i zobowiązanie”, w którym czytamy: "Zespół ekspertów KEP uznaje za palącą potrzebę podjęcia przez Parlament prac nad pełną ochroną prawną genomu człowieka w Polsce. Najnowsze, wspaniałe zdobycze współczesnej biotechnologii nie mogą nigdy być wykorzystywane przeciwko człowiekowi".
W dn. 18 marca ten sam zespół wydał "Oświadczenie w sprawie troski o dzieci urodzone żywe pomimo próby przerwania ciąży”. Podkreśla się w nim, że: „Wszystkich, na których ciąży obowiązek opieki nad dzieckiem, dotyczy odpowiedzialność karna za spowodowanie śmierci dziecka przez zaniechanie udzielenia mu pomocy".
Dnia 19 marca br. kard. Kazimierz Nycz wydał "Oświadczenie w sprawie aborcji dokonanej w Szpitalu św. Rodziny w Warszawie", w którym prosi "o gorącą modlitwę w intencji obrony życia nienarodzonych dzieci oraz w intencji matek i ojców, lekarzy, położnych i pielęgniarek, a także polityków odpowiedzialnych za stanowienie prawa, by byli zawsze pierwszymi i skutecznymi obrońcami życia dzieci, które jest święte".
Zbieranie podpisów i głosowanie
Jeżeli marszałek Sejmu Marek Kuchciński przyjmie zawiadomienie o utworzeniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, to będzie miał on trzy miesiące na zebranie 100 tys. podpisów pod projektem nowelizacji ustawy. Według pracowników Fundacji Pro Prawo do Życia nie powinno być z tym problemu.
- To jest projekt społeczny, a naszym celem jest zebranie pod nim jak największej liczby podpisów. To pokaże, że nasze działania cieszą się ogólnym poparciem. Jesteśmy przekonani, że nie będzie to dla nas problemem, gdyż Polacy zawsze byli przeciwni zabijaniu najmłodszych, zwłaszcza po tym, co wydarzyło się w szpitalu im. Świętej Rodziny w Warszawie. Aborcja jest odrażającą zbrodnią i żaden normalny człowiek nie popiera takich działań - przekonuje Dzierżawski.
Gdy pod społecznym projektem uda się zebrać odpowiednią liczbę podpisów, to projekt najpóźniej w ciągu kolejnych trzech miesięcy trafi pod obrady Sejmu. Może to się stać jeszcze w tym roku, pod koniec października. W opinii Marka Jurka, jeżeli dojdzie do głosowania w tej sprawie, to jego wynik jest łatwy do przewidzenia.
- PiS opiera się na elektoracie katolickim i będzie głosował za poprawą ustawy. Żadna taktyka temu nie przeszkodzi, bo przecież dziś w Sejmie jest szeroka większość za życiem, której nie uda się rozłożyć, przecież to są i posłowie Kukiz'15, i PSL, a nawet niektóre osoby w PO. Dla bardzo wielu polityków PiS to będzie wielka ulga. O wynik głosowania się nie boję. Bardziej o kompetentne, odpowiedzialne, łączące, a nie dzielące prowadzenie sprawy oraz o rzeczywiste wykonywanie przepisów. Prawica Rzeczypospolitej będzie kierować się prostą zasadą: dzieci niebronionych przez prawo będziemy bronić przez zmianę prawa, dzieci, których prawo broni - domagając się stosowania prawa - kończy europoseł i prezes Prawicy Rzeczypospolitej.