PiS i Konfederacja? "Szerokie zdolności koalicyjne"

Sondaże pokazują, że wygrana w jesiennych wyborach nie pozwoli na samodzielne rządy żadnemu z ewentualnych zwycięzców. Konieczna może być koalicja. Obecna opozycja odrzuca możliwość współpracy z Konfederacją, ale inaczej jest w przypadku Prawa i Sprawiedliwości.

Koalicji PiS-Konfederacja nie wyklucza Marcin Horała, wiceszef Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej oraz pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego. - PiS, wbrew temu, co niektórzy mówią, jest partią o szerokich zdolnościach koalicyjnych - stwierdził Horała w rozmowie z "Super Expressem".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wiceminister z PiS zastrzega, że "można wymienić kilka formacji, z którymi koalicja byłaby możliwa".

Także Sławomir Mentzen został zapytany przez "SE", czy mógłby rządzić z PiS, jeżeli Jarosław Kaczyński zgodzi się na niektóre elementy programu Konfederacji.

- Jeśli ktoś będzie chciał realizować nasz program dotyczący obniżania i upraszczania podatków, to ja nie mam nic przeciwko - powiedział dziennikowi jeden z liderów Konfederacji.

Z kolei były polityk tego ugrupowania, poseł Artur Dziambor, nie ma wątpliwości, że jeśli prezes PiS inaczej nie będzie w stanie utworzyć po wyborach nowego gabinetu, to do koalicji z Konfederacją z pewnością dojdzie.

- Z jednej strony to byłby egzotyczny sojusz wolnorynkowców z socjalistami, ale poza gospodarką naprawdę bardzo wiele ich łączy - stwierdza Dziambor, obecnie poseł koła Wolnościowcy.

Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w najbliższą niedzielę, wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość - wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. Obóz rządzący odnotował jednak wyraźny spadek poparcia w porównaniu z badaniem sprzed dwóch tygodni. Zyskuje Konfederacja.

Czytaj też: "Musimy trzymać się razem". Wspólny apel wobec nacisków władzy na media