W Słubicach, przy granicy polsko-niemieckiej pojawiły się patrole Ruchu Obrony Granic. Obywatele chcą bronić kraj przed migracją wtórną. Na miejsce pojechał reporter WP Jakub Bujnik, aby zapytać mieszkańców o ocenę tych działań. - Według mnie sytuacja jest stabilna. Nie ma żadnych przerzutów. Jak mówią, że przerzucają, że śpią po ławkach. Tu w Słubicach nie ma (migrantów - przyp.red) - relacjonuje jeden z mieszkańców. Z kolei pytana przez nas kobieta przyznała, że zdarza jej się zobaczyć grupkę migrantów. Wśród mieszkańców pojawiają się różne odpowiedzi. Inny mieszkaniec zapytany o patrole obywatelskie, nie kryje oburzenia: - Czemu obywatelskie? A gdzie jest rząd? Gdzie są służby? Kolejny mężczyzna dodaje: - Ja bardzo negatywnie oceniam, bo to jest pośmiewisko dla ludzi i dla obywateli państwa polskiego. Jest od tego Straż Graniczna, jest od tego policja. Ale nie brakuje innych głosów. - Bardzo dobrze, niech pilnują. Pilnować trzeba. Rękę trzeba mieć na pulsie - mówi jedna z kobiet. Udało nam się spotkać jednego z działaczy Ruchu Obrony Granic. - Jest to skandalem, że żebyśmy my musieli bronić polskiej granicy przed działalnością polskiej Straży Granicznej – ocenia. Chwilę później do rozmowy włącza się przechodząca kobieta. - Ja jestem akurat ze Słubic. Tam jest taki ładny plakat przy Collegium Polonicum. Takie Słubice kocham, w takich chcę mieszkać, a za takich jak Pan się wstydzę - mówi kobieta i odchodzi.