ŚwiatPierwszy więzień polityczny wyszedł z więzienia

Pierwszy więzień polityczny wyszedł z więzienia

Pierwszy na Białorusi więzień polityczny
- Andrej Klimau - wyszedł w poniedziałek rano z więzienia. Były
deputowany do rozwiązanego przez prezydenta Łukaszenkę
parlamentu przesiedział za kratkami cztery lata.

25.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O wyjściu z więzienia poinformował sam opozycjonista, dzwoniąc z ulicznego automatu telefonicznego. Natychmiast przyjechała po niego rodzina i najbliżsi przyjaciele. W siedzibie Zjednoczonej Partii Obywatelskiej, której Klimau jest członkiem, wziął udział w krótkiej konferencji prasowej.

Podkreślił, że w więzieniu zmienił poglądy na temat sytuacji na Białorusi. Teraz uważa, że wszelkie zło, które spotyka jego kraj, nie jest wyłącznie winą prezydenta. Winę ponoszą również szeregowi obywatele.

Ale czego można żądać od zwykłych członków społeczeństwa, jeśli nawet władza nie wie, co robić? Każdemu człowiekowi, który nie zgadza się z polityką władz, trzeba wytłumaczyć, że wybiera sobie poważnego przeciwnika. Innymi słowy trzeba walczyć o wyborców - powiedział Klimau.

Wyjście Klimaua z więzienia było możliwe dzięki zapisowi w białoruskim kodeksie karnym, który przewiduje zmianę trybu pozbawienia wolności po nienagannym odbyciu dwóch trzecich kary (dostał sześć lat).

Przez dwa najbliższe lata były deputowany nadal będzie uznawany przez prawo za więźnia, lecz spędzi ten czas we własnym domu. Będzie też wykonywać przymusowe prace publiczne, a część jego zarobków będzie potrącana na poczet szkód, które - według wyroku sądu - wyrządził państwu.

Opozycjonistę skazano za prowadzenie działalności budowlanej bez licencji, "machinacje finansowe i niewypełnienie norm" podczas budowy luksusowego domu (w którym mieszka obecnie niemal cały korpus dyplomatyczny) oraz kradzież własności państwowej. Klimau nigdy nie przyznał się do winy.

Opozycja i liczne organizacje międzynarodowe uznały go za więźnia politycznego. Jako deputowany domagał się m.in. odsunięcia od władzy prezydenta Łukaszenki (zebrał podpisy kilkudziesięciu deputowanych pod odpowiednim wnioskiem), był też autorem broszur informujących o naruszeniach Konstytucji, których dopuścił się szef państwa.(iza)

politykawolnośćbiałoruś
Komentarze (0)