Pierwszy dzień szkoły. Co z koronawirusem? Raport naukowców o szkolnych zakażeniach
- Młodzi ludzie nie są takim nośnikiem choroby jak dorośli - uspokaja minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski. Powołuje się raport ECDC, który w przeważającej części studzi obawy związane z powrotem dzieci do szkół. Jednak w tym samym raporcie jest też jeden przypadek szkoły, której gdzie wybuchło największe ognisko szkolnych zakażeń w regionie.
01.09.2020 15:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Był upał i w salach zrobiło się duszno. Dlatego uczniowie i nauczyciele zdjęli z twarzy maseczki ochronne. Wbrew zaleceniom rządowych ekspertów klas nie podzielono na mniejsze grupy - stąd tłok w salach lekcyjnych i brak przestrzegania dystansu. Tak doszło do największego wykrytego dotąd ogniska zakażeń w szkole, o którym wspominają eksperci Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC).
Chodzi o jedną ze szkół w Izraelu, w której już kilkanaście dni po otwarciu, na COVID-19 zachorowało 153 uczniów i 25 pracowników. Kolejne 80 zarażonych osób to rodzice i rodzeństwo uczniów i rodziny pracowników szkoły, a także uczestnicy wspólnych zajęć sportowych. Ten niepokojący raport z Izraela jest częścią większego opracowania ekspertów ECDC, którzy wskazują, że kluczowe dla bezpieczeństwa uczniów, ich rodzin i nauczycieli jest przestrzeganie reżimu sanitarnego i zachowanie dystansu.
Koronawirus. Największe szkolne ognisko zakażeń
Ognisko zakażeń szkolnych w Izraelu, analitycy uważają jednak za wyjątek. Bardziej pocieszające dane przedstawiły ECDC służby epidemiologiczne kilkunastu innych krajów. We Francji 9-letnie dziecko zakażone koronawirusem, które miało wiele kontaktów w trzech różnych szkołach, na nikogo nie przeniosło choroby.
W Irlandii przetestowano uczniów i nauczycieli, którzy mieli kontakt z sześciorgiem zakażonych (troje dzieci i trójka nauczycieli). Po 1025 testach nie wykryto ani jednego dodatkowego przypadku COVID-19. Zakażony 12-latek z Finlandii nie zainfekował nikogo z grupy 121 osób mających z nim kontakt w szkole.
Niedawno opisywaliśmy w WP sprawę zakażeń koronawirusem w 40 szkołach w Berlinie. Były to pojedyncze przypadki u uczniów oraz nauczycieli. Nie potwierdzono, aby do roznoszenia wirusa dochodziło podczas zajęć szkolnych.
Powrót do szkoły. Naukowcy o ryzyku COVID-19
Według EDCD te przykłady dają powody ostrożnego optymizmu w sprawie powrotu dzieci do szkół. - Chociaż istnieją dowody na przenoszenie się choroby z dorosłych na dzieci w warunkach domowych, istnieje niewiele dowodów na to, że ma to miejsce w środowisku szkolnym - przekonują autorzy raportu. Zastrzegają jednak, że sprawa wymaga dalszych wyspecjalizowanych obserwacji w szkołach. Nie wiadomo wiele o mechanizmach roznoszenia się zakażeń wśród dzieci.
- Udokumentowano bardzo niewiele dużych ognisk COVID-19 w szkołach. Jednak mogą być one trudne do wykrycia ze względu częsty brak objawów zakażenia u dzieci - zastrzegają analitycy ECDC.
Najważniejsza rekomendacja autorów raportu to zapewnienie dzieciom co najmniej 1,5 metra kwadratowego wolnej przestrzeni podczas zajęć w klasie. Takie wytyczne MEN przedstawiło również w Polsce. Inną ważną kwestią jest szybkie przetestowanie całej społeczności szkoły, w razie wychwycenia pierwszego zakażenia. Pytanie o przygotowanie i dostęp do testów dla uczniów i nauczycieli pojawiło się już interpelacji poselskiej do ministra edukacji. Ten jeszcze nie podał szczegółów w odpowiedzi.
Raport ECDC nie wspomina o polskich przypadkach zakażeń u nauczycieli i w placówkach edukacyjnych. Prawdopodobnie Polska znalazła się w grupie krajów, które nie przesłały danych analitykom, ze względu na zamknięcie szkół od początku pandemii. Raport powstał na podstawie informacji służb epidemiologicznych z 15 krajów.
Koronawirus i powrót do szkoły. Co mogą zrobić rodzice?
Jak zminimalizować ryzyko zakażenia koronawirusem w szkołach? Co mogą zrobić rodzice w związku z powrotem do szkół swoich dzieci? - Nie powinniśmy poddawać się emocjom, ulegać koronawirusowej panice, czy też zaprzeczać ryzyku zakażeń. Zdrowy rozsądek i dotychczasowe doświadczenia pokazują, że w polskich szkołach przytrafią się przypadki zakażeń - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską dr hab. Mariusz Gujski, specjalista zdrowia publicznego z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Uczmy dzieci ograniczania ryzykownych zachowań. Można zrezygnować z witania się w szkole buziaczkami i uściskami na powitanie. Moje dziecko będzie mogło spotkać się dziadkami, ale przy zachowaniu dystansu i ostrożności. To rozsądny kompromis pomiędzy koniecznością pójścia do szkoły, relacjami rodzinnymi a ograniczeniem ryzyka zakażenia, którego nie da się wyeliminować - dodaje dr Gujski.