Pierwsze słowa Tomasza Komendy po wyjściu z więzienia."Pozwólcie mi żyć!"
- Chciałbym podziękować, że jestem w tym miejscu. Dziękuję dziennikarzowi Głuszakowi, panom prokuratorom i mecenasowi, że walczył - powiedział Tomasz Komenda na klatce schodowej bloku swojego mieszkania. Za nim widać było powitalne transparenty.
- Pozwólcie mi żyć - dodał Komenda, opuszczając dziennikarzy. Jego historia wstrząsnęła wszystkimi. Okazało się, że został niesłusznie skazany w 2004 roku na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki.
Teraz będzie czekał, aż Sąd Najwyższy wznowi postępowanie w tej sprawie. W czwartek wyszedł na wolność, czekało na niego mnóstwo dziennikarzy, ale nie chciał rozmawiać. Wraz z matką odjechał busem z przyciemnianymi szybami.
Głos zabrała z kolei jego matka. - Jestem najszczęśliwszą matką na świecie - powiedziała. Jeden z przedstawicieli mediów powiedział do uwolnionego: "zostań z nami na chwilę", na co odpowiedziała jego matka: "mówiłam, że nie".
Radości nie kryli też inni członkowie rodziny. - Jest jeszcze lepiej niż było - tak decyzję sądu skomentował Gerard Komenda, starszy brat uwolnionego. Dodał, że Tomasz „płakał jak bóbr”, tak jak cała rodzina. - Mi się zrobiło ciemno przed oczami – powiedział z kolei Krzysztof Klemański, przyrodni brat.
Gerard mówił o „fali radości”. - Łzy szczęścia. Dzisiaj będą się długo lały. 18 lat temu to były łzy rozpaczy i to były złe emocje. Dzisiejsze emocje są odwrócone o 180 stopni. Człowiek nie ma do czynienia codziennie z takimi emocjami, więc nawet nie jest w stanie się przygotować. Pomimo tego, że wyobrażaliśmy sobie tę sytuację, to i tak nie ma gotowego scenariusza - dodał.
- To jeszcze nie dociera. Emocje są takie, że brak słów - mówił natomiast Piotr Klemański, najmłodszy z braci.
ZOBACZ WIDEO: "Jestem najszczęśliwszą matką na świecie". Teresa Komenda po wyjściu jej syna z aresztu
Kulisy sprawy
W noc sylwestrową na przełomie 1996 i 1997 r. Małgorzata K. została znaleziona na posesji naprzeciwko dyskoteki. Zmarła na skutek odniesionych ran i wychłodzenia organizmu. Za winnego uznano Tomasz Komendę.
W 2003 r. został skazany na 15 lat pozbawienia wolności. Do więzienia trafił w wieku 23 lat. Przyznał się do gwałtu, później zmienił zeznania i odwołał się od wyroku. Sąd Apelacyjny podwyższył karę więzienia do 25 lat.
Na prośbę rodziców Małgorzaty K., z którą zwrócili się do Zbigniewa Ziobry, prokuratura ponownie zajęła się sprawą. - Najważniejsze, by szybko opuścił więzienie i odzyskał dobre imię – mówił Minister Sprawiedliwości na konferencji prasowej.
W czerwcu 2017 prokuratura poinformowała, że w sprawie zbrodni sprzed ponad 20 lat zatrzymano Ireneusza M. Postawiono mu już zarzuty zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa piętnastoletniej Małgorzaty K. Jest w areszcie.
Źródło: TVN 24