Pierwsza wpadka Koalicji Europejskiej. Polityk poszedł na wywiad i zgubił dokument
Najważniejszy dokument polityków obozu "antypis", oryginał deklaracji Koalicji Europejskiej, wraz z podpisami liderów partii m.in. został porzucony w studiu TVN. - "Kawa na ławę" się skończyła, goście poszli, a ja zostałem z oryginałem - poinformował dziennikarz Konrad Piasecki.
Bartosz Arłukowicz, poseł Platformy Obywatelskiej, pochwalił się w programie "Kawa na ławę" w TVN dokumentem, który zjednoczył liderów "antypisu". Deklaracja Koalicji Europejskiej jest dowodem, że liderzy pięciu partii: Platformy Obywatelskiej, PSL, Nowoczesnej, SLD i Zielonych wystawią wspólne listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Widnieją na nim oryginalne podpisy m.in Grzegorza Schetyny, Włodzimierza Czarzastego, Władysława Kosiniaka- Kamysza.
Rozmawiali, dyskutowali, a ważny papier został
W deklaracji padają ważne słowa, że połączone partie zadbają o interesy Polski i Polaków, państwo budowane będzie na patriotyzmie i uczciwości. Mądre zdania i wyważona polityka to odpowiedź na krytykowane za populizm, rozbuchane do ponad 35 mld złotych obietnice i prezenty, jakie zaoferował w sobotę wyborcom Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki.
W ferworze dyskusji w studiu ważny dokument przechodził z rąk do rąk. Komentowano jego zapisy. Na koniec został, ot tak porzucony w zasięgu rąk redaktora Piaseckiego. Ten zastanawia się teraz, co począć.
- Przez cały program drżałem, że na oryginał wyleje się kawa - ironizował w odpowiedzi Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości, który brał udział w dyskusji w programie TVN.
Internauci są bezwzględni w komentarzach. Piszą, że deklaracja jest niewiele warta, skoro porzucono ją w studiu. Wstępne zainteresowanie przejęciem dokumentu zgłosili kolekcjonerzy autografów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl