: Panie ministrze nie żałuje pan, że wczoraj użyto siły wobec pielęgniarek. Górnicy mówią nie pozwolimy na to żeby podnoszoną rękę na kobiety. : No tak mówią górnicy. Czy użyto siły trudno mi powiedzieć – przywrócono pewien porządek, a głównie przejezdność jezdni jednej z kluczowych arterii. : Pan to określa przejezdność jezdni a jednak spychanie, spychanie siłowe kobiet to nie mieści się w głowie. : To nie mieści się w głowie być może górników. : Nie i opinii publicznej też, bo jak patrzę dzisiaj na tytuły... : Ale opinia publiczna ma dość specyficzny przekaz. Opinia publiczna ma przekaz taki oto, że w kazamatach Kancelarii Premiera są uwięzione pielęgniarki, które są maltretowane itd. a na zewnątrz również nic innego nie robi jak spycha, używa siły, są ofiary, leje się krew. Otóż to nie jest pani Moniko prawda. : Ale panie ministrze sytuacja jest taka, że widzimy co się działo i to nie jest tak, że dziennikarze preparują informacje żeby opinia publiczna myślała, że są więzione pielęgniarki. Mamy teraz
połączenie z panią Dorotą Gardias, która jest w środku w kancelarii premiera, szefowa związku zawodowego pielęgniarek i położnych. : Dzień dobry pani redaktor, dzień dobry panie ministrze. O pół do drugiej skończyliśmy rozmowy. : O wpół do drugiej państwo skończyli rozmowy i co z tej rozmowy wynika? Czy panie opuszczą Kancelarię? : Ja zaczynam wierzyć w to, że niczemu już nie mogę się dziwić, jakkolwiek nie wyobrażałam sobie nigdy, że do takiego momentu dojdę, dialogu nie ma. Dialogu nie ma i widzę, że nie ma woli do dialogu są tylko rozmowy. Pielęgniarki przedstawiły wczoraj dwa tylko już postulaty, o których chcemy rozmawiać. No niestety... : Jakie to są postulaty. : Podwyżka pensji pracowników w IV kwartale 2007 o tysiąc złotych, ale możemy o tej kwocie dyskutować, możemy tą kwotę negocjować i taką propozycję podaliśmy. I również utrzymanie tego co już mamy zapisane ustawowo – ustawy z 22 lipca, czyli tak zwanej podwyżkowej, o przedłużenie jej na 2008 rok. Dlaczego tylko na 2008? Dlatego, że przez ten rok
znowu możemy rozmawiać i jakkolwiek bardzo trudne są to rozmowy, ponieważ rok rozmawiamy. Ja wczoraj od minister Kalaty dowiedziałam się, że z kolejarzami rozmawiano pół roku i osiągnięto porozumienie, natomiast my rozmawiamy półtora roku i nie mamy żadnego porozumienia. Protokół ustaleń, który chciano wczoraj z nami podpisać, no po prostu, no nie jest poważny – zaproszenie na poniedziałek. : Dobrze, czyli nie opuszczą panie Kancelarii Premiera. Cztery panie siedzą w Kancelarii Premiera dopóty, dopóki nie zostanie podpisane porozumienie. Tak? : Taka jest nasza decyzja. Natomiast jak mam tą możliwość to chciałam tylko powiedzieć, że w tych mundurkach, w których byliśmy na manifestacji jesteśmy do dziś, a rzeczy czekają w kancelarii premiera żebyśmy mogły się ze względów higienicznych przebrać tylko na portierni. : A jak to się dzieje, że raz panie słychać, raz pań nie słychać? : No pani redaktor, wczoraj jak się niestety wygadałam u pani na antenie w „Kropce Nad I”, że stoję na oknie, to już dzisiaj do rana
nie miałam. Ale w tej chwili mam te połączenie i dlatego rozmawiam. Więc one są wyłączane, nie wiem jakie tam mechanizmy działają, w każdym razie jest tak jak jest. Ja rozumiem, że strona rządowa musi nam utrudniać trochę życie. : Teraz pan minister. Panie ministrze jak pan słyszy postulaty są ekonomiczne, a pan od wczoraj powtarza cały czas, że jest to strajk polityczny. : Czy pani zna skutki wprowadzenia takiej podwyżki. Ja przede wszystkim... : Ja pytam się o to dlaczego pan mówi panie ministrze, że to jest strajk polityczny? : ...półtora roku się rozmawia i nic nie ustalono, tylko tyle, że jest trzydziesto-procentowa podwyżka, od lat siedemdziesiątych takiej nie było a od czasu restrukturyzacji czy zmiany systemu nikt o tym nawet nie marzył, bo jedyna podwyżka jaka była to wynikała z ustawy 203 i była rzucona na odchodne przez rządzących po to żeby następny rząd miał kłopoty. My tego ruchu nie zrobimy, ponieważ jesteśmy... : Ja wiem, ale panie ministrze jest teraz wyjątkowa sytuacja gospodarcza, siedem
lat temu nie było takiej sytuacji jak w tej chwili. : W tej wyjątkowej sytuacji gospodarczej pani jest gotowa od razu płacić wysoką stawkę? Jeżeli tak to proszę o to ludzi zapytać ile są w stanie zapłacić. My wiemy, że skłonność do płacenia tej stawki 9 procentowej jest ograniczona. Ponieważ dzisiaj się twierdzi, że w ogóle nie warto płacić składki i to mówią dzienniki opiniotwórcze. Natomiast rozdawnictwo pieniędzy – tysiąc złotych i chwała bogu i dobrze, no nie wchodzi jakby w grę. Dlaczego my mamy niszczyć system, mamy nie pamiętać o pacjentach po to tylko żeby kupić spokój społeczny za wiele miliardów złotych. : Czyli nadal pan powtarza, że to jest strajk polityczny? : Jeżeli czytam gazety i wczoraj oglądam telewizję – kto się tam nie przewinął i kto się nie przyczepia do tego strajku – tak twierdzę. : Ale nim się przewinął, nim się przyczepił już pan od ósmej rano mówił, że w kancelarii premiera siedzą cztery kobiety, nie wiadomo o co im chodzi, i że ten strajk ma charakter polityczny. : Przepraszam, ja
nie mówiłem „nie wiadomo o co im chodzi”. : Tak pan mówił. : Ponieważ postulaty nie były tak w ogóle sformułowane, postulaty były sformułowane, że podwyżka w czwartym kwartale i utworzenie gwarancji na to, że dyrektorzy zrobili jakieś tam niedobre posunięcia podpisując różnego rodzaju aneksy a nie wpisując tej kwoty podwyżkowej w umowy o pracę – i to były postulaty pielęgniarek. Potem się jakiś pojawił postulat o reformie, nie bardzo wiem na czym ta reforma ma polegać, bo reformy, wszyscy mają przepisy, jedyni, którzy się wyłączyli z tej dyskusji to są eksperci. Oni już nic nie twierdzą, bo dokładnie musieliby powiedzieć, że proste przełożenie każdego wzrostu dochodu narodowego funduszu na płace uniemożliwia jakiekolwiek poprawy sytuacji. : Rozumiem, tylko możliwy jest do spełnienia jeden postulat, że wpisanie podwyżek na 2008 rok. : To jest na pewno możliwe, to jest jedna sprawa. I dwa możemy rozmawiać również o jakiejś tam sytuacji, w której jesteśmy w stanie zagwarantować pewne podwyżki. Natomiast czy to
zostanie wykonane to przepraszam bardzo, no ale mówię to już chyba ze sto razy nie zależy ani ode mnie, ani od premiera tylko od dyrektora szpitala, który jest autonomiczny i pan premier może co najwyżej jako normalny pacjent skorzystać z usług tego szpitala, natomiast nie można mu ani wchodzić w kompetencje dyrektora, bo rząd musi działać w zakresie prawa. : A kto wydał rozkaz żeby użyto siły wobec pań? : Czy to był rozkaz o użyciu siły? : Tak, bo musiał być rozkaz, ktoś, kto wiedział z rządu o tym rozkazie? : To osoby odpowiednie, do tego odpowiednie organa. I z tego, co ja wiem, wiem tyle ile wiem, no to sprawa była dyskutowana przez wiele godzin, były wezwania o opuszczenie. : Nie, nie, ale czy policja konsultowała się z rządem na ten temat, czy to była indywidualna decyzja, autonomiczna decyzja policji? : To jest pytanie dla policji. : Nie, nie, to pytanie do członka rządu, do wiceministra zdrowia, który rozmawia z pielęgniarkami kto się zgodził na to? : To pewnie była decyzja ministra właściwego do
tych spraw w konsultacji z rządem, nie sądzę żeby tu była samowola. : Czyli to minister spraw wewnętrznych zadecydował o tym żeby... : W porozumieniu na pewno, tylko on jest w stanie uruchomić te siły. : Słyszała pani, że postulaty są niemożliwe do spełnienia, postulat podwyżki tysiąca złotych i co zrobi związek pielęgniarek. : Może najpierw odniosłabym się tylko do dwóch kwestii, które wcześniej słyszałam. Ja gratuluję dobrego samopoczucia panu ministrowi. Chciałam powiedzieć, że nie tylko ten rząd daje takie duże podwyżki, tylko przypominam wspaniały rząd Mazowieckiego, kiedy dostawaliśmy bardzo ładne podwyżki, to jest po pierwsze. Panie ministrze proszę nie mamić pacjentów, że tak bardzo o nich się troszczycie, dlatego że właśnie pacjenci najbardziej na tym będą skrzywdzeni, jak wpuści się pieniądze w system bez żadnej kontroli, które państwo chcecie wpuścić. Poza tym, no my robimy ten protest tylko dlatego tu, w Warszawie, żeby nie było panie ministrze strajków w szpitalach, żeby nasi pacjenci nie
cierpieli za, bo to nam rząd gotuje od dwóch lat. W związku z tym, chcę powiedzieć jeszcze, że nie jest możliwe, pan powiedział prowadzimy rozmowy, dokładnie pan to nazwał, nie ma dialogu z tym rządem, nie ma dialogu. A nazwał to, to są właśnie rozmowy, wy mówicie swoje, my mówimy swoje. W ogóle nie ma możliwości. Prosiłam pana wczoraj – proszę przedstawić propozycje rządu, tych propozycji nie ma. : Przepraszam, mam teraz informację na koniec, że wicepremier Przemysław Gosiewski powiedział, że nie ma zamiaru prowadzić rozmów z pielęgniarkami w momencie, kiedy trwa okupacja Kancelarii Premiera, kiedy panie nie opuszczą Kancelarii. : No oczywiście, że tak, dlatego że jak my stąd wyjdziemy do innego miejsca to wtedy będzie się z nami rozmawiać i pani redaktor, i szanowni państwo, wszyscy słuchacze na antenie – będą znowu trwały rozmowy. Jeszcze raz przypominam z pielęgniarkami rozmawia się latami, przyszli nasi koledzy również kolejarze, którzy w dialogu, była pani minister Kalata i przygotowano, przeprowadzono
w ciągu pół roku emerytury pomostowe. : Dziękuję bardzo i na koniec pan minister, panie ministrze to znaczy rozmów już nie będzie dopóty panie, zgadza się pan z wicepremierem Gosiewskim. : Na dzisiaj jakiekolwiek negocjacje są jedynym warunkiem dzisiaj jest opuszczenie, nielegalnej okupacji kancelarii premiera. : Dziękuję bardzo, gośćmi Radia ZET byli wiceminister zdrowia Bolesław Piecha i pani Dorota Gardias, z którą nam się udało połączyć, przypomnę, że pani Dorota Gardias jest w środku, w Kancelarii Premiera.