Pięć tysięcy od matki i zimowa odzież od ministerstwa. Mariusz T. na wolności
Mariusz T. opuścił więzienie w Rzeszowie z pięcioma tysiącami złotych w gotówce, które przesłała mu jego matka - tak wynika z nieoficjalnych informacji telewizji Superstacja. Zimową odzież, w której Mariusz T. opuścił zakład karny, zakupiono mu z Funduszu Pomocy Postpenitencjarnej, który podlega Ministrowi Sprawiedliwości.
12.02.2014 | aktual.: 12.02.2014 11:37
Z informacji RMF FM wynika, że najpewniej Mariusz T. zmieni tożsamość. Być może - także i wygląd, co miałaby zapobiec znalezieniu T. przez osoby, które mają wobec niego złe zamiary.
- Nie jest możliwe, żeby policja była w stanie non stop zapewniać ochronę Mariuszowi T. To "piorunochron" dla polityków na wypadek, gdyby coś mu się stało - mówi były oficer Centralnego Biura Śledczego w TVN24.
Mariusz T. zakończył wczoraj odbywanie kary 25 lat więzienia za zabójstwo czterech chłopców, opuścił zakład karny. Kilka minut przed godz. 20.00 z więzienia w Rzeszowie wyjechały cztery samochody; rozjechały się w dwóch różnych kierunkach.
Mec. Marcin Lewandowski, pełnomocnik Mariusza T.,powiedział w TVN24, że jest umówiony ze swoim klientem "na kontakt telefoniczny pomiędzy wtorkiem a czwartkiem". Mariusz T. boi się linczu i "jest bardzo mocno przerażony" - dodał.
Według Lewandowskiego T. nie chciałby trafić do ośrodka izolacyjnego, a po wyjściu z więzienia chciałby utrzymywać się z twórczości malarskiej. - Będzie musiał odnaleźć się w społeczeństwie. Nie wiem, czy to możliwe - powiedział adwokat.
Czytaj więcej: Mariusz T. wyszedł na wolność
Sprawa Mariusza T.
Wyjście T. na wolność nie kończy sprawy. Toczy się postępowanie dotyczące wniosku o uznanie go za osobę niebezpieczną i umieszczenie go w ośrodku w Gostyninie. Zaczęło się ono w poniedziałek, sąd odroczył je do 3 marca. W ramach zabezpieczenia T. ma zakaz opuszczania kraju, a policja prowadzi działania rozpoznawczo-operacyjne.
Dyrektor zakładu karnego wnioskował wcześniej do sądu o zabezpieczenie w postaci tymczasowej izolacji Mariusza T. - do czasu uprawomocnienia się decyzji sądu.
W poniedziałek wieczorem ogłoszono, że szef rzeszowskiego więzienia złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez T. przestępstwa polegającego na posiadaniu treści pornograficznych z udziałem dzieci poniżej 15. roku życia i zagrożonego karą do 5 lat więzienia. Wszystko dlatego, że w celi T. w czasie dwóch przeszukań 8 i 10 lutego miano znaleźć takie materiały.
Prokuratura doszła do wniosku, że materiały te - zdjęcia oraz szkice - nie przedstawiają czynności seksualnych, bądź też obcowania płciowego w rozumieniu przepisów postępowania karnego. Z tych powodów - jak poinformował prok. Andrzej Mucha z rzeszowskiej prokuratury okręgowej - nie zdecydowano się na wszczęcie śledztwa, ani tym bardziej stawianie zarzutów T.
Z kolei Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, który miał rozpatrywać zażalenie władz więzienia na zeszłotygodniową decyzję o niestosowaniu tymczasowej izolacji T. i objęciu go policyjnym nadzorem na wolności, ogłosił, że najwcześniej za kilka dni zbada to zażalenie. Jak mówił dziennikarzom rzecznik rzeszowskiego SA sędzia Roman Skrzypek, zdaniem sędziów, którzy mieliby rozpoznać zażalenie w tej sprawie, to zbyt poważne kwestie, by rozpoznawać je bez uprzedniego zapoznania się z całokształtem akt.
W poniedziałek, oprócz zawiadomienia do prokuratury, równolegle dyrektor więzienia złożył ponowny wniosek do sądu okręgowego, by "w związku z nowymi okolicznościami" T. pozostał jednak w tymczasowej izolacji do czasu prawomocnej decyzji ws. uznania go za osobę niebezpieczną i umieszczenia w ośrodku w Gostyninie. Sąd Okręgowy w Rzeszowie nie zajmie się na razie tym wnioskiem, bo - jak wyjaśniła rzeczniczka SO Marzena Ossolińska-Plęs - akta sprawy T. przekazano do sądu apelacyjnego.
Mariusz T. to pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na 25 lat więzienia.
Źródło: Superstacja, WP.PL, TVN24, PAP, RMF FM