Perła Putina na celowniku. Zacharowa grozi "miażdżącym odwetem"
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa ostrzegła USA, Unię Europejską i Wielką Brytanię przed "miażdżącą reakcją". Według niej Kijów przygotowuje się do nowego ataku na most Krymski przy wsparciu Zachodu. Oliwy do ognia dolał także wpis stałego przedstawiciela Ukrainy przy ONZ Siergieja Kislitsa.
04.05.2024 | aktual.: 04.05.2024 06:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
- Moskwa ostrzega Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Unię Europejską przed miażdżącymi uderzeniami odwetowymi w przypadku ataku na most na Cieśninie Kerczeńskiej (Most Krymski - przyp. red.) - powiedziała Zacharowa.
Według niej Kijów przygotowuje się do nowego ataku na most Krymski przy wsparciu Zachodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zagadkowy kolaż. Nie ma na nim mostu Krymskiego
Wcześniej stały przedstawiciel Ukrainy przy ONZ Siergiej Kislitsa zamieścił na platformie X kolaż, przedstawiający "listę sześciu głównych typów mostów w 2024 r.". Na "liście" brakuje mostu Krymskiego.
Na początku kwietnia "The Guardian", powołując się na źródła ukraińskiego wywiadu wojskowego, napisał, że Ukraina planuje zniszczyć przeprawę w pierwszej połowie 2024 roku. Kijów dysponuje już rakietami ATACMS dalekiego zasięgu, które mogą dosięgnąć mostu Krymskiego.
W związku z tymi zapowiedziami Moskwa zdecydowała się wzmocnić obronę mostu.
Kreml nie tylko wzmocnił obronę powietrzną, ale także umieścił w pobliżu "barkę", która ma służyć jako wabik dla rakiet kierowanych.
Perełka Putina zagrożona. Ukraina zniszczy most Krymski?
Most Krymski był już dwukrotnie atakowany przez Siły Zbrojne Ukrainy: latem 2023 r. i jesienią 2022 r. Każdy z tych ataków nie tylko był ciosem wizerunkowym dla Putina, dla którego most jest "oczkiem w głowie" ale powodował panikę na okupowanym półwyspie i znacznie ograniczał rosyjskie dostawy sprzętu wojennego.
Jak pisze "The Moscow Times" dla rosyjskiego dyktatora Władimira Putina most jest symbolem tego, co uważa za jedno ze swoich największych osiągnięć - "powrotu" półwyspu do Federacji Rosyjskiej w 2014 roku.
Dla Kijowa przeprawa jest znienawidzonym symbolem okupacji, a jego zniszczenie "wzmocni ukraińską kampanię na rzecz wyzwolenia Krymu i poprawi morale" ukraińskiej armii - dodaje z kolei "The Guardian".
Jak uważa "The Moscow Times" w przypadku zniszczenia mostu armia rosyjska będzie musiała przewozić ładunki wojskowe drogą przez tymczasowo okupowane południowe terytoria Ukrainy. Mogłoby to znacząco osłabić zdolność Kremla do prowadzenia działań ofensywnych.