Pentagon: strategia odwetu
Planując batalię z terrorystami w Afganistanie, stratedzy Pentagonu skłaniają się ku wariantom innym niż te, które stosowały wojska USA w ostatnich kampaniach - dostosowanym do specyficznych warunków geograficznych i politycznych w regionie.
19.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Jak wynika z wypowiedzi ministra obrony Donalda Rumsfelda i jego współpracowników, przeciwko terrorystom Osamy bin Ladena, podejrzanego o zorganizowanie ataku na Nowy Jork i Waszyngton, amerykańskie siły zbrojne nie powtórzą tym razem ostrzeliwania jego baz ograniczoną liczbą rakiet cruise, jak to zrobiła w 1998 r. administracja prezydenta Clintona. Akcja ta spaliła na panewce.
Stratedzy USA uważają też, że nie ma sensu zmasowane bombardowanie infrastruktury wojskowej i cywilnej w Afganistanie, gdzie jest ona uboga i prymitywna, a terroryści mieszkają w namiotach i polegają na prostych środkach łączności bezprzewodowej i dużej mobilności.
Przewiduje się raczej ograniczone przygotowanie lotnicze, a następnie akcję wojsk lądowych. Jak podają anonimowe źródła w administracji, nie będzie to jednak frontalna inwazja, jak w pustynnej wojnie nad Zatoką Perską, tylko seria specjalnych operacji przeprowadzanych przez oddziały powietrzno-desantowe.
Akcję tego rodzaju wymuszają niesłychanie trudne w Afganistanie warunki terenowe, a także to, że USA pragną uniknąć koncentracji licznych wojsk amerykańskich w sąsiednim Pakistanie, skąd musiałaby ruszyć inwazja.
Mimo poparcia rządu pakistańskiego dla polityki Waszyngtonu, znaczna część muzułmańskiej ludności tego kraju jest wrogo nastawiona do USA i solidaryzuje się z afgańskimi Talibami. Pentagon planuje więc stacjonowanie wojsk poza Pakistanem - np. na okrętach na Morzu Arabskim - i przerzucenie ich do tego kraju dopiero w ostatniej chwili, bezpośrednio przed akcją w Afganistanie, którą przeprowadzałyby siły specjalne.
Rozważa się też akcje komandosów z terenów zajmowanych w Afganistanie przez tamtejszą opozycję, tzw. Sojusz Północny (kontroluje ona 10% terytorium kraju), oraz z graniczących z Afganistanem krajów Azji Środkowej - byłych republik ZSRR: Uzbekistanu i Tadżykistanu. Jak informują przedstawiciele administracji USA, operacje te mogłyby się rozpocząć w ciągu najbliższych tygodni. (aso)