Pegasus użyty wobec Giertycha. "Gangsterzy weszli w moje życie"
Oprogramowanie Pegasus co najmniej osiemnaście razy wykorzystano przeciwko adwokatowi Romanowi Giertychowi. - Gangsterzy weszli w moje życie rodzinne i zawodowe. Ci ludzie postępują jak bandyci, jak zorganizowana grupa przestępcza, do której należą panowie Ziobro, Kaczyński czy Morawiecki - przekazał wicepremier w telewizyjnym wywiadzie.
21.12.2021 21:06
W poniedziałek kanadyjska grupa Citizen Lab potwierdziła, że adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek byli inwigilowani przy pomocy oprogramowania szpiegującego Pegasus. Ujawniony raport dowodzi, że na telefon prawnika włamywano się co najmniej 18 razy w okresie poprzedzającym wybory parlamentarne w 2019 roku.
Pegasus użyty wobec polityków? "Citizen Lab bada kolejne telefony"
Były wicepremier odniósł się do sprawy we wtorkowym wydaniu "Kropki nad i". - Zaskoczony byłem skalą, bo - jak dowodzą eksperci z Citizen Lab - to ta skala była nadzwyczajna. Według ich badań byłem jedną z najbardziej inwigilowanych osób na świecie przez oprogramowanie Pegasus - przekazał Giertych.
- System mógł się dowiedzieć wszystkiego. Miałem włączone nie tylko nagrywanie rozmów czy czytanie maili, ale także mikrofon i kamerę. Także nasze rozmowy przed programem również mogły się nagrać - uśmiechnął się były polityk.
Jak podkreślił, powód, aby go podsłuchiwać, był "polityczny". - Rząd podsłuchiwał opozycję, w różny sposób. Ja nie sądzę, żebym był jedyną ofiarą. Sądzę, że tych osób będzie więcej. Już w tej chwili Uniwersytet w Toronto bada kolejne telefony - oświadczył adwokat.
- Myślę, że wszyscy politycy opozycyjni, ale nie tylko opozycyjni, nawet Paweł Kukiz, powinni zbadać, czy nie mają zainfekowanych telefonów. (...) Te materiały mogą być potem użyte w mediach publicznych, aby atakować poszczególne osoby czy środowiska - dodał Giertych na antenie TVN24.
Giertych: Gangsterzy weszli w moje życie rodzinne i zawodowe
"W Polsce kontrola operacyjna jest prowadzona w uzasadnionych i opisanych prawem przypadkach, po uzyskaniu zgody Prokuratora Generalnego i wydaniu postanowienia przez sąd. Każde użycie metod kontroli operacyjnej uzyskuje wymagane prawem zgody, w tym zgodę sądu" - przekazał we wtorek Stanisław Żaryn, rzecznik koordynatora służb specjalnych.
- Jeśli chodzi o "zgodę sądu", to niech pan Żaryn przedstawi jakąś zgodę sądu w sprawie mojej albo prok. Ewy Wrzosek. Poza tym tajemnica obrończa nie może być zniesiona przez sąd, dlatego podsłuchiwanie na żywo rozmów adwokata z klientem zawsze jest przestępstwem, a w niektórych sytuacjach mogą być nawet szpiegostwem - oświadczył Giertych.
Jak zaznaczył, o całej sprawie poinformuje jedynie prokuraturę włoską. Wniosków nie zamierza natomiast kierować do polskich organów ścigania. - Trudno, żeby prokurator generalny, który brał udział w całej tej operacji, był obiektywną osobą do prowadzenia śledztwa - przekazał były szef MEN na antenie TVN24.
Sejm powinien w tej sprawie powołać komisję śledczą. Sądzę, że to się stanie, jeśli ujawnień inwigilacji będzie więcej - dodał adwokat.
Giertych podkreślił, że użycie Pegasusa wobec niego mogło naruszyć prawa człowieka. - Myślę, że każdemu byłoby nieswojo, gdyby miał świadomość, że panowie Wąsik, Święczkowski czy Ziobro mogli podsłuchiwać i podglądać w życiu rodzinnym, słuchać jego spowiedzi, wchodzić do jego życia domowego z butami - oświadczył były polityk.
- Gangsterzy weszli w moje życie rodzinne i zawodowe. (...) Ci ludzie postępują jak bandyci, jak zorganizowana grupa przestępcza, do której należą panowie Ziobro, Kaczyński czy Morawiecki. Zachowują się jak mafia, a nawet gorzej, bo uznają się przy tym za patriotów - podkreślił prawnik.
Prowadząca Monika Olejnik dopytywała się, czy po tych słowach Giertych nie boi się zarzutu o zniesławienie. - Nie da się mnie zastraszyć. Za trzy dni składamy wniosek do Międzynarodowego Trybunału Karnego. (...) Nic tego nie zmieni, żadne strachy, pohukiwania, groźby, presje. Nic tego nie zmieni, drogi Zbyszku Ziobro, więc naprawdę się nie obawiam żadnych zarzutów o zniesławienie - przekazał mecenas.
Pegasus w Polsce. "Podsłuchiwanych było więcej"
Jak informowaliśmy w WP, politycy opozycji domagają się zwołania sejmowej komisji ds. służb specjalnych. - Jako członkowie komisji mamy dostęp do informacji ściśle tajnych, ministrowie Kamiński i Wąsik muszą się na tej komisji pojawić i przekazać wszelkie możliwe informacje w sprawie ewentualnego inwigilowania mec. Giertycha i prokurator Wrzosek, a także funkcjonowania systemu Pegasus w Polsce - przekazał poseł KO Adam Szłapka.
- Intuicja podpowiada mi, że takich podsłuchiwanych było więcej skoro Izrael odmówił serwisu Pegasusa. (...) Podsłuchiwanie przez rząd ludzi bez powiadomienia, bez właściwych zarzutów, w sposób nielegalny, bez zachowania procedur, kwalifikuje ten rząd do dymisji - komentował z kolei marszałek Senatu Tomasz Grodzki na konferencji prasowej.