Paweł Kukiz donosi na Macieja Staneckiego do CBA. Powodem niewdzięczność kolegi?

Maciej Stanecki miał zostać wiceprezesem TVP dzięki Pawłowi Kukizowi. Później miał okazję się mu odwdzięczyć. Obiecał, że znajdzie miejsce w telewizji dla ludzi Kukiz'15. Tak się jednak nie stało, na co Kukiz nie pozostał obojętny. Skierował pismo do CBA, przez które Stanecki może mieć kłopoty.

Paweł Kukiz donosi na Macieja Staneckiego do CBA. Powodem niewdzięczność kolegi?
Źródło zdjęć: © East News | Stefan Maszewski/REPORTER;
Anna Kozińska

Jak ustaliła „Gazeta Wyborcza”, Paweł Kukiz odwiedzał Jana Marię Tomaszewskiego, kuzyna Jarosława Kaczyńskiego, w jego gabinecie w TVP. Celem wizyt miało być wypytywanie o Staneckiego. - Pojawiła się informacja: w pionie Staneckiego jest problem z przejrzystością przetargów. Posłom mówił o tym dyrektor Dariusz Pitaś. Nie pokazał żadnych papierów, ale z Pawłem postanowili, że zawiadomią CBA - powiedział dziennikowi jeden z członków klubu Kukiz’15.

- Paweł chce, by CBA wdrożyło procedurę sprawdzającą ws. przetargów na zakup programów, digitalizację i technologię – dodał. Za te działy odpowiada Stanecki. Lider Kukiz’15 miał wysłać do CBA kilka pism – jedno pod koniec stycznia, a kolejne w lutym i kwietniu.

Telewizja jako strategiczna spółka skarbu państwa stale współpracuje z różnymi służbami, m.in. z CBA. Ale szczegółów nie może podać – tak tłumaczyła się TVP. Co do powiedzenia w tej sprawie ma Centralne Biuro Antykorupcyjne?

Również unika podania szczegółów. - Prowadzimy analizę zgodności z przepisami procedur podejmowania i realizacji wybranych decyzji w przedmiocie udzielania zamówień publicznych przez TVP w ostatnich 5 latach. Analiza dotyczy m.in. zakupu sprzętu do archiwizacji cyfrowej. Została wszczęta w styczniu br. – podało.

Obietnice Staneckiego i rozczarowanie klubu

Po tym, jak Stanecki został zatrudniony w TVP, miał zapewnić, że w zarządach publicznych mediów znajdą się miejsca do kukizowców. - Sądziliśmy, że będzie walczył o nasze interesy. Niestety, Stanecki się nie sprawdził. Jak go o coś prosiliśmy, to rozkładał ręce i mówił, że nic nie może – podkreśliła osoba związana z klubem.

Czarę goryczy miało przelać objęcie przez dziennikarza Dominika Zdorta stanowiska szefa tvp.info. – Paweł powiedział w klubie o tej posadzie. Apelował do posłów: jak ktoś zna odpowiednich kandydatów, to może ich zgłaszać – powiedział informator „Gazety Wyborczej”.

O zachęcaniu do wysyłania CV pisał wcześniej „Newsweek”, w rozmowie z którym Paweł Kukiz skomentował sytuację ze Staneckim. - Taka sytuacja mogła mieć miejsce pod koniec zeszłego roku. To był czas, gdy się jeszcze błędnie łudziłem, że będziemy mieć wpływ na TVP – zaznaczył.

– Nie rozmawiałem ze Staneckim od pół roku. Na to, co się dzieje w telewizji, patrzę dziś bardzo krytycznie. To tuba propagandowa PiS-u, nie chcę mieć z nią nic wspólnego - dodał. - Stanecki lubi blichtr, służbową limuzynę, gabinet, podróże. Kurski się w tym połapał i go kupił. Wysyła go w zagraniczne delegacje i w zamian oczekuje lojalności. Wysługuje się nim, załatwia jego rękami wszystkie kontrowersyjne kwestie. Jak coś się wywróci, to Stanecki zostanie zrzucony z sań - zwrócił z kolei uwagę współpracownik Kukiza.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"/

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (54)