Paraliż najbliższych wyborów? Groźny efekt nowego prawa PiS
Do tej pory zgłosiło się zaledwie 70 osób chętnych do pełnienia funkcji urzędnika wyborczego. Zgodnie z nowymi przepisami, do końca kwietnia powinno ich być ponad 5,5 tysiąca. To jednak nie jedyne problemy związane z wyborami samorządowymi.
08.03.2018 | aktual.: 08.03.2018 11:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Sytuacja jest zatrważająca - tak sędzia Wojciech Hermeliński ocenił liczbę zgłoszeń na urzędników wyborczych. Zgodnie z nowelizacją Kodeksu Wyborczego, którą przeforsował PiS, do końca kwietnia w całej Polsce stanowisko to powinno zajmować ponad 5,5 tys. urzędników.
Mała liczba zgłoszeń wynika z obostrzeń, które wprowadza nowe prawo. Urzędnicy wyborczy nie będą mogli wykonywać funkcji w gminie, w której mieszkają lub pracują - wyjątkiem będą tylko miasta na prawach powiatu. Do tej pory techniczne zorganizowanie wyborów spoczywało na samorządach, teraz Korpus Urzędników Wyborczych powoła nowa szefowa Krajowego Biura Wyborczego - kojarzona z PiS Magdalena Pietrzak.
– Dzisiaj z zemsty PiS na samorządzie terytorialnym odebrano te kompetencje gminom i ci nowi, wyimaginowani urzędnicy wyborczy we współpracy z KBW mają zorganizować te wybory – mówi w rozmowie z portalem natemat.pl Mariusz Witczak z PO.
Dziura na 142 miliony
To jednak nie jedyny problem, jaki wiąże się z reformą Kodeksu Wyborczego. Z szacunków PKW koszt samych tylko wyborów samorządowych wyniesie 600 mln zł. To o 142 mln więcej, niż zapisano w budżecie na przeprowadzenie wyborów samorządowych, planowane przez prezydenta referendum ogólnokrajowe oraz ewentualne wybory uzupełniające do Senatu. Poza pensjami dla armii wspomnianych urzędników wyborczych (ponad pięć tys. zł) dziesiątki milionów pochłonie m.in. wyposażenie 28 tys. lokali wyborczych w kamery i oraz obsługa informatyczna - wszystkie mają nadawać sygnał na żywo.
Te i inne kwestie mają być tematem rozmów szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego z Wojciechem Hermelińskim. Władze PKW zabiegały o spotkanie z ministrem od kilku tygodni, ma dojść do niego 13 marca o godzinie 15. Wybory samorządowe planowane są między 17 października a 9 listopada. Zostało niecałe 8 miesięcy.