Gorzko o tym, co stało się w Polsce. "Niech się obrzucą kremówkami"
Pamięć o nim będzie z mniejszym lub większym nasileniem wykorzystywana w kampanii - tak politolog i historyk, prof. Andrzej Dudek mówi o Janie Pawle II po obchodach 18. rocznicy śmierci papieża. W całej Polsce zorganizowano specjalne marsze, na których m.in. pojawili się rządzący. - Politycy w żaden sposób nie powinni zaznaczać swojej obecności, niezależnie którą stronę reprezentują - to z kolei słowa księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.
2 kwietnia 2023 roku mija 18. rocznica śmierci Jana Pawła II. Głównymi uroczystościami zaplanowanymi na ten dzień były marsze papieskie. Jeden z nich przeszedł przez centrum Warszawy. W stolicy zebrały się tłumy ludzi, które miały ze sobą biało-czerwone oraz papieskie, biało-żółte flagi, a także portrety i obrazki z papieżem Janem Pawłem II oraz różańce.
"Jestem tutaj ponieważ wierzę w Boga i wiara jest dla mnie bardzo ważna", "Dla mnie papież to wielki Polak i przyszedłem uczcić jego pamięć" - to jedne z wielu głosów, które usłyszeliśmy od uczestników wydarzenia.
Byli jednak też tacy, którzy mówili że papieża trzeba bronić przed "atakami" polityków opozycji, czy stacji TVN, która wyemitowała reportaż "Franciszkańska 3".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wśród uczestników marszu nie zabrakło polityków prawicy, która tuż po emisji reportażu rozpoczęła w Sejmie akcję "obrony" papieża. Obecni byli m.in. wiceprezes PiS Antoni Macierewicz, szef MON Mariusz Błaszczak, minister kultury Piotr Gliński czy wiceszef klubu parlamentarnego PiS Marek Suski. W pochodzie wzięli udział również prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska i sędzia TK Stanisław Piotrowicz.
Ważne wydarzenie zaplanowano też w Wadowicach. O godzinie 17.30 rozpoczęła się wspólna modlitwa. Później zaczął się koncert i widowisko artystyczne "Nie zastąpi Ciebie nikt". Upamiętnienie rocznicy zwieńczy o godz. 20.00 uroczysta msza w bazylice Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. Na miejscu byli m.in Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki czy marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Sprawa Jana Pawła II a polityka. "Został wciągnięty"
- Samo upamiętnienie uważam za świetną inicjatywę i ważną sprawę. To jest rzecz bardzo pozytywna, bo trzeba przypominać co dla Polski i Kościoła zrobił Jan Paweł II. Jednak politycy w żaden sposób nie powinni zaznaczać swojej obecności, niezależnie którą stronę reprezentują - komentuje w rozmowie z WP ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Jak dodaje, "zawsze jest niebezpieczeństwo, że dana inicjatywa zostanie wykorzystana później przez polityków".
- Ludzie w Polsce mają prawo wyrażać swoje poglądy. Jeżeli uważają, że szkalowany jest papież, to mają prawo o tym mówić. Natomiast pojawiające się wątpliwości trzeba rozwiązywać w trakcie dyskusji w salach konferencyjnych, a nie na ulicach - twierdzi Isakowicz-Zaleski.
Z kolei zdaniem prof. Antoniego Dudka, politologa i historyka z UKSW, partia rządząca wykorzystuje Jana Pawła II do mobilizacji swojego elektoratu. - Papież został wciągnięty. Pamięć o nim będzie z mniejszym lub większym nasileniem wykorzystywana w kampanii. Nikt nie traktuje poważnie opowieści, że to sprawa apolityczna. Nie spodziewam się jednak, że pomoże to PiS zwiększyć poparcie w sondażach - mówi.
Podobną opinię wyrazili Polacy w sondażu WP: miażdżąca większość jest zdania, że politycy wykorzystują postać Jana Pawła II - zwłaszcza jedna strona.
Atak na pomniki Jana Pawła II
Zarówno prof. Dudek jak i ksiądz Isakowicz-Zaleski podkreślają, że trzeba potępić osoby, które atakują pomniki Jana Pawła II.
Jak pisaliśmy na WP, w nocy z soboty na niedzielę zniszczono pomnik papieża w Łodzi - ręce figury pomalowano czerwoną farbą, twarz zamalowano na żółto, a na granitowym cokole napisano farbą "maxima culpa". To nawiązanie do tytułu książki Ekke Overbeeka "Maxima culpa – Jan Paweł II wiedział".
- To są rzeczy skandaliczne, skrajne, które wywołują tylko emocje. Nie powinno być naszej zgody na to - podkreśla ksiądz Isakowicz-Zaleski.
- Takie akty wandalizmu będą podsycać tylko rosnący konflikt i dawać paliwo jednej lub drugiej stronie sporu - wtóruje prof. Dudek.
Kremówki papieskie w Pendolino
W związku z rocznicą śmierci papieża duże emocje wywołuje też temat kremówek, które rozdawano dla pasażerów Pendolino. PKP wyświetliło też w pociągach specjalną animację przygotowaną z tej okazji.
Z jednej strony pojawiły się pytania o przetarg na kremówki i twierdzenie, że w ten sposób "ośmiesza się papieża". Z drugiej pochwała dla PKP ze strony polityków prawicy.
Zdaniem rozmówców Wirtualnej Polski, takie działania nie przysłużą się pielęgnowaniu pamięci o Janie Pawle II.
- Uważam, że znowu popadamy w skrajności i robimy z papieża "gadżet" - czy to w postaci kremówek, czy koszulek. To również tylko wywołuje niepotrzebne emocje - uważa ksiądz Isakowicz Zaleski.
- Rozumiem jeśli akcję zorganizowałaby cukiernia, która chce na tym zarobić. Ale jeżeli robi to instytucja taka jak PKP... Niech wszyscy, którzy są za lub przeciw, najlepiej się obrzucą tymi kremówkami - podsumowuje prof. Antoni Dudek.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: