Padło pytanie o telefon od Mentzena. Konsternacja w programie na żywo
- Powinniśmy uzyskiwać poparcie od każdego, kto chce go nam udzielić - powiedział prezes NIK na antenie TVN24. Marian Banaś odniósł się w ten sposób na pytanie o organizację konferencji prasowej w towarzystwie Sławomira Mentzena.
Marian Banaś był gościem programu "Jeden na jeden" emitowanego na antenie TVN24. Prezes NIK odniósł się w programie do pytań o organizację konferencji prasowej ze Sławomirem Mentzenem z Konfederacji.
- Czy Mentzen zadzwonił do Banasia? - zapytała prowadząca program Agata Adamek. - Czy zadzwonił? Jesteśmy umówieni w sprawie poparcia dla NIK. Zdecydował się udzielić poparcia, że to organ konstytucyjny, w pełni niezależny. Szczegóły na konferencji - odparł po chwili zawahania prezes NIK.
- Pomoże opcja polityczna, która zadeklarowała, że pomoże w tym, aby NIK była w pełni niezależna - odpierał zarzuty Banaś. - Nie popieram żadnej partii politycznej. Korzystam z poparcia dla NIK - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Syn prezesa Banasia - Jakub Banaś - wystartuje w wyborach parlamentarnych z list Konfederacji do sejmu. Jednocześnie pełni funkcję społecznego doradcy szefa NIK. Prezes organu konstytucyjnego nie widzi w tym jednak problemu. - Takie sytuacje mają miejsce również gdzie indziej, także w ministerstwach - stwierdził. - Wszystko odbywa się zgodnie z prawem - dodał.
"Willa plus" wraca. Co z kontrolą NIK?
- Ta kontrola jest już zakończona. Stwierdziliśmy dość dużo nieprawidłowości. W tej chwili trwa analiza pod kątem przygotowania zawiadomienia do prokuratury - zapewnił prezes NIK zapytany o kontrolę dotyczącą programu "willa plus".
- To zawiadomienie dotyczy ministerstwa edukacji - dodał Banaś. Jak przypomniała prowadząca, decyzje o finansowaniu podejmowana była samodzielnie przez ministra Przemysława Czarnka, który nie brał pod uwagę głosu specjalnie powołanej do tego celu komisji.
Rakieta w lesie pod Bydgoszczą
Prezes NIK został zapytany także o kontrolę dotyczącą rosyjskiej rakiety znalezionej w lesie pod Bydgoszczą. Banaś przyznał, że "mamy tutaj sytuację skandaliczną".
- Kontrolerzy, którzy prowadzili kontrole, zostali wezwani ws. dopuszczenia do certyfikatów państwowych przez ABW. Zostali zapytani o szczegóły kontroli. To niedopuszczalne i skandaliczne. Złożymy zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie - zdradził prezes NIK.
- Kilka dni później poinformowano nas, że kontrolerom odmówiono certyfikatu dostępu do informacji - dodał.
- To rzecz skandaliczna - podkreślił. - Wniosek do prokuratury będzie dotyczył przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków - zapowiedział Banaś. Prezes NIK nie udzielił jednak żadnych informacji dotyczących wyników kontroli.
Marian Banaś przyznał również, że kontrolerzy NIK dalej nie są dopuszczani do spółek skarbu państwa. W tej sprawie również złożone zostało zawiadomienie do prokuratury.
Prezes TK przed NIK
Kolejnym z poruszonych tematów była kontrola NIK Trybunału Konstytucyjnego. W związku z tym wyjaśnienia musiała złożyć prezes TK Julia Przyłębska.
- Takie są obowiązki i prawa. Pani prezes stanęła na wysokości zadania i złożyła wyjaśnienia - przyznał Banaś. Szef NIK przyznał także, że w tej sprawie również został złożony wniosek do prokuratury. - Wniosek został zgłoszony w związku z zarzutami o niegospodarność - przyznał Banaś.