Pacjentkę przywieziono do szpitala. Niedługo potem okazało się, że nie żyje

- Babcia była kontaktowa, pojechała na SOR w pozycji siedzącej, wiedziała, gdzie i po co jedzie - przekazywał wnuk pani Jadwigi, który razem z babcią udał się do szpitala w Wałbrzychu. Niedługo później jego żona chciała sprawdzić, jak czuje się starsza kobieta. - Myślałam, że śpi - mówiła zrozpaczona kobieta. Szpital podaje, że pacjentka została przywieziona na miejsce "w stanie terminalnym".

Starsza kobieta trafiła do szpitala. Niedługo później zmarła
Starsza kobieta trafiła do szpitala. Niedługo później zmarła
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
oprac. ALW

20.05.2024 | aktual.: 20.05.2024 22:33

O sytuacji, która zdarzyła się w wałbrzyskim szpitalu na tamtejszym SORze informuje Gazeta Wrocławska.

Karetka przywiozła do szpitala starszą kobietę. "Babcia była kontaktowa"

W ubiegły poniedziałek przywieziona została tam karetką pani Jadwiga. Jak opowiadał w rozmowie z gazetą Krzysztof Domański, wnuk pani Jadwigi, personel w przychodni przekazał, że kobieta musi udać do szpitala, gdzie miała jej zostać udzielona pomoc z racji niewydolności krążeniowej i nerek. - Babcia była kontaktowa, pojechała na SOR w pozycji siedzącej, wiedziała, gdzie i po co jedzie. Pani doktor zamówiła transport medyczny z przychodni - przekazał mężczyzna.

Do szpitala, gdzie przewieziono jego babcię, pojechał z żoną. Kazano im czekać w poczekalni, a pacjentkę przewieziono na korytarz.

- Jak ją tam przywieźli, tak ją zostawili i nikt się nią nie zajął. Dwie godziny później żona stwierdziła, że wykorzysta moment, jak ktoś będzie wchodził albo wychodził i zajrzy, co z babcią, czy jej czegoś nie trzeba - relacjonował dalej wnuk.

Poszła sprawdzić, jak czuje się babcia. "Okazało się, że nie żyje"

Nie tego jednak z pewnością spodziewała się żona mężczyzny. - Myślałam, że śpi, ale kiedy do niej podeszłam, okazało się, że nie żyje - przekazała gazecie kobieta, dodając, że babcia "leżała dokładnie w tym samym miejscu, gdzie ją przywieziono, w takiej samej pozycji".

Pani Agnieszka była w szoku. Niedługo po jej odkryciu na miejscu zjawiła się pielęgniarka, a potem lekarz. Oboje zmierzyli puls i potwierdzili, najgorsze przypuszczenia.

Szpital o pacjentce: Przywieziona w stanie terminalnym

Rodzina pani Jadwigi zaalarmowała po tym zdarzeniu policję, która z kolei powiadomiła Prokuraturę Rejonową w Wałbrzychu. W piątek została przeprowadzona sekcja zwłok zmarłej, a obecnie nie są jeszcze dostępne wyniki. W sprawie zabezpieczono także dokumentację medyczną i monitoring. Jak przekazała Jolanta Majcherczyk, prokurator rejonowa w Wałbrzychu, której słowa przytacza "Gazeta Wrocławska", zostało wszczęte postępowanie pod kątem narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Biuro Prasowe Szpitala im. A. Sokołowskiego w Wałbrzychu przekazało z kolei w oświadczeniu, że pacjentka została przywieziona do szpitala w stanie terminalnym. "Została na miejscu zdiagnozowana. Obecnie sprawa jest wyjaśniania i Szpital nie może jej komentować przed finalnymi ustaleniami" - podano.

Czytaj także:

Źródło: Gazeta Wrocławska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (206)