Otworzyli drugi front. Twierdzą, że zatrzymali Rosjan
Legion "Wolność Rosji" i Rosyjski Korpus Ochotniczy opublikowali nowe oświadczenie w sprawie "wyników operacji wojskowej w obwodach Biełgorodu i Kurska". Wcześniej na konferencji powiedzieli, że udało im się przenieść "realne działania wojenne na terytorium przeciwnika". - Teatrem działań jest teraz nie tylko Ukraina, ale i terytorium Federacji Rosyjskiej - powiedział Denis, pseudonim Whiterex.
21.03.2024 | aktual.: 21.03.2024 21:59
"Udowodniliśmy całemu światu, że Putin z każdym dniem traci kontrolę nad sytuacją i nie jest w stanie chronić granic własnego kraju. Armia Putina straciła ogromną ilość sprzętu i ponad tysiąc swoich żołnierzy, których w panice rzucili na rzeź" - czytamy w komunikacie.
Osłabili wojska Putina na froncie
Bojownicy uważają, że - wbrew temu co twierdzi Kreml - nie udało się przeprowadzić wyborów na terenach, na których toczyła się prawdziwa wojna. "Putin stracił resztki legitymizacji, władza wymyka mu się z rąk" - dodali.
Biełgorod po raz kolejny dziś został zaatakowany. Na miasto spadły drony i pociski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjskie formacje ochotnicze, które walczą po stronie Ukrainy ogłosiły także, że ich operacja na terytorium Rosji udaremniła duży atak na siły ukraińskie z okazji "sukcesu wyborczego" Władimira Putina i osłabiła wojska Kremla na froncie.
Przedstawiciele Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, Legionu Wolność Rosji i Batalionu Syberyjskiego oświadczyli w czwartek w Kijowie że prowadzą "ograniczoną operację wojskową rosyjskich sił wyzwoleńczych w obwodzie biełgorodzkim i kurskim" i że udało się im otworzyć drugi front na terytorium Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Przenieśliśmy realne działania wojenne na terytorium przeciwnika. Teatrem działań jest teraz nie tylko Ukraina, ale i terytorium Federacji Rosyjskiej. W ten sposób wydłużyliśmy linię frontu, co doprowadziło do osłabienia machiny wojennej Kremla na innych odcinkach - powiedział Denis, pseudonim Whiterex, założyciel i dowódca Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego.
"Udaremniliśmy plan ofensywy"
Walki pomiędzy rosyjskimi jednostkami ochotniczymi a siłami reżimu Putina toczą się od 12 marca.
- Udaremniliśmy plan ofensywy Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, która miała uczcić ponowne mianowanie Putina na cara - ogłosił Aleksiej Baranowski, operator drona i członek Legionu Wolność Rosji.
Poinformował, że w wyniku operacji Rosjanie bezpowrotnie stracili 651 żołnierzy. Rannych zostało 908, a 37 żołnierzy wroga trafiło do niewoli.
Putin nie jest ich prezydentem
Członkowie rosyjskich jednostek zadeklarowali, że ich operacja w Rosji będzie kontynuowana. - Jesteśmy coraz silniejsi i jest nas coraz więcej. Jesteśmy w stanie prowadzić operacje, z którymi liczy się wojenny reżim Putina. Będziemy działali dalej. Putina czeka jeszcze wiele niespodzianek - zapowiedział członek Batalionu Syberyjskiego o pseudonimie Chołod.
Przedstawiciele formacji przeciwników rosyjskich władz odczytali wspólne oświadczenie, w którym ogłosili, że Putin nie jest legalnym prezydentem Rosji.