Ostra riposta marszałka Tomasza Grodzkiego: minister nie będzie trzeciej osobie w państwie dyktował, co ma robić
Prezydencki minister Krzysztof Szczerski stwierdził w środę, że Andrzej Duda ma nadzieję na to, że marszałek Senatu jednak nie poleci do Brukseli. - Jeśli poleci, to będzie oznaczało, że gra w orkiestrze Władimira Putina - podkreślił. Na ripostę Tomasz Grodzkiego nie trzeba było długo czekać.
03.01.2020 | aktual.: 03.01.2020 12:21
- Stanowczo protestuję przeciwko takim słowom ministra Szczerskiego - stwierdził prof. Tomasz Grodzki w rozmowie z dziennikarzami w Senacie, dopytywany o słowa prezydenckiego ministra. - I przy całym szacunku do pana ministra, ciągle jeszcze żyjemy w kraju demokratycznym i pan minister Szczerski nie będzie trzeciej osobie w państwie dyktował co ma robić - dodał.
- Jako jeden z pierwszych dałem wyraz swojemu oburzeniu na słowa prezydenta Rosji. Zestawianie wizyty marszałka Senatu w Brukseli ma się jak piernik do wiatraka ze słowami prezydenta Putina. Podkreślałem w swoim oświadczeniu i orędziu, że naród podzielony jest łatwiejszym celem dla tych, którzy rzeczywiście Polsce źle życzą - mówił marszałek Senatu.
Zobacz także: Krzysztof Szczerski: prezydent Andrzej Duda oczekuje, że Tomasz Grodzki nie poleci do Brukseli
Jego słowa były reakcją na wypowiedź prezydenckiego ministra Krzysztofa Szczerskiego. W wywiadzie dla radiowej Jedynki stwierdził, że prezydent nie jest zadowolony z planowanego wyjazdu marszałka Senatu Tomasz Grodzkiego do Brukseli.
Tomasz Grodzki tłumaczy się ze słów o Jarosławie Kaczyńskim. Nie przeprosi
- Wyrażam stanowcze oczekiwanie, że marszałek Grodzki odwoła swoją wizytę w Brukseli. To już nie jest kwestia opozycji, czy walki o władzę, to kwestia bezpieczeństwa państwa - stwierdził Szczerski. - Jeśli poleci, to będzie to oznaczało, że gra w orkiestrze Władimira Putina - dodał.
8 stycznia marszałek Grodzki ma polecieć do Brukseli z grupą prawników. Został tam zaproszony przez Verę Jourovą, wiceszefową Komisji Europejskiej. Czeszka zajmuje się kwestią praworządności w UE. To ona poprosiła władze Polski o wstrzymanie procedowania ustawy kagańcowej. Pismo w tej sprawie otrzymał prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, a także marszałek Sejmu Elżbieta Witek oraz marszałek Senatu Tomasz Grodzki.