Opozycja pyta o koszty "pikników PiS". "Wiją się jak mogą, byleby nie powiedzieć"
Mają promować program 800 plus, ale zdaniem opozycji przede wszystkim promują polityków PiS. Mowa o piknikach rodzinnych organizowanych w całej Polsce przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Posłowie KO Arkadiusz Marchewka i Aleksandra Gajewska odwiedzili siedzibę resortu, aby poznać koszty organizacji imprez. Odeszli z kwitkiem.
31.07.2023 17:54
Czy podwyższenie wypłaty w ramach programu 500 plus do 800 plus jest na tyle kontrowersyjnym pomysłem, aby wymagało promocji? Najwyraźniej tak, bo od dwóch tygodni w kolejne weekendy w różnych częściach Polski PiS promuje wśród mieszkańców pomysł, który ma wejść w życie od 1 stycznia 2024 roku. I tak będzie aż do początku września.
Na kolejnych imprezach pojawiają się politycy PiS, którzy nie tylko mówią o wsparciu dla polskich rodzin, ale również ochoczo nawiązują do swoich politycznych konkurentów. - Niestety, za rządów naszych poprzedników takich programów nie było, bo mówili, że pieniędzy nie ma i nie będzie. Okazało się jednak, że pieniądze się znalazły i to nie tylko te 500 zł na dziecko, ale od stycznia nawet 800 zł - mówiła w niedzielę w Zbąszyniu posłanka PiS Marta Kubiak.
A premier Mateusz Morawiecki w sobotę na takim samym pikniku rodzinnym w Tychach, nie gryzł się w język mówiąc o swoim największym oponencie politycznym. - Dlaczego Tusk wszystko schrzanił, co mógł schrzanić, potem wyjechał sobie na emigrację, uciekł stąd, a teraz chce znowu zrobić to samo. Nie możemy się na to zgodzić - mówił Morawiecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pytania o koszty pikników 800 plus
Właśnie dlatego politycy opozycji głośno mówią o jawnej promocji PiS za publiczne pieniądze. Posłowie Arkadiusz Marchewka i Aleksandra Gajewska wysłali w tej sprawie pytania do ministerstwa organizującego pikniki.
"Chcą ukryć prawdę o kosztach kampanijnych pikników PiS! Nie odpowiedzieli na żadne z 15 zadanych w ubiegłym tygodniu pytań. Dziś podczas kontroli poselskiej w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej uniemożliwiono nam dostęp do dokumentów i umów, choć jako parlamentarzyści mamy do tego pełne prawo" - pisze na Twitterze poseł KO Arkadiusz Marchewka.
"Kiedy poprosiliśmy o podanie kosztów, jakie poniesiono na organizację pikników, usłyszeliśmy, że jeszcze nie zapłacili za wszystko i nie wiedzą ile to jest. Kiedy poprosiliśmy o podanie kwoty, jaką ministerstwo zabezpieczyło na te działania, pani dyrektor powiedziała, że 'nie ma tej kwoty w głowie'" - relacjonuje poseł Marchewka.
Jak dodał politycy KO, poprosili o pokazanie umów, które zawarło ministerstwo na realizację pikników. "Odmówiono nam. Tak właśnie wygląda wydawanie pieniędzy podatników przez tę władzę. Totalny brak transparentności i ukrywanie prawdy. Ale my tego tak nie zostawimy. Wracamy za tydzień" - zapowiedział Marchewka.
"Dwie panie dyrektorki wiją się jak mogą, byleby nie powiedzieć, ile pieniędzy polskich podatników kosztowały w sumie wiece wyborcze PiS. Oczywiście nie damy za wygraną" - zapowiada posłanka KO Aleksandra Gajewska, która również chciała poznać koszty organizacji imprezy.
Czytaj także: