Operacja - pierwszy wolny termin za 10 lat
W jeleniogórskim szpitalu padł rekord hańby;
68-letni Józef Janiczak został zapisany na operację wszczepienia
endoprotezy na 2016 rok. To już nie jest kolejka. To już wpis na
listę powolnego umierania! - alarmuje "Fakt".
26.01.2007 | aktual.: 26.01.2007 03:37
10 lat? Przecież ja mogę tego nie dożyć - załamuje ręce schorowany emeryt, któremu taki termin lekarz wyznaczył w grudniu zeszłego roku.
Jak to możliwe, że płacąc całe życie składkę zdrowotną musimy tak długo czekać na operację? Na co więc idą pieniądze, które my wpłacamy, a Narodowy Fundusz Zdrowia przekazuje szpitalom? - stawia pytania "Fakt".
NFZ nie ma wątpliwości, że wina jest po stronie szpitala. To dyrektor placówki powinien dbać, by czas oczekiwania w kolejkach był jak najkrótszy - odpiera zarzuty Jolanta Kocjan, rzecznik prasowy prezesa NFZ Andrzeja Sośnierza.
A szef jeleniogórskiego szpitala Maciej Biardzki twardo się broni: Zawarto z nami bardzo niski kontrakt. W tym roku możemy wszczepić tylko cztery endoprotezy miesięcznie - upiera się. A lekarz z oddziału ortopedycznego Maciej Pelczar, który wyznaczył Janiczakowi tak odległy termin operacji, mówi wprost: Ja wpisuję po kolei na listę. Niestety. Tak długie mamy kolejki. (PAP)