Ogromne kontrowersje po wystąpieniu młodej niemieckiej europosłanki. "Ja sobie nie życzę, by ta Pani wypowiadała się za mnie"
Terry Reintke ma szansę zostać jednym z bardziej rozpoznawalnych głosów młodego pokolenia niemieckiej polityki... w Polsce. 30-letnia europosłanka podczas wystąpienia na forum Parlamentu Europejskiego wymieniła wszystkie zarzuty kierowane w stronę rządu PiS przez opozycję. Zdobyła tym ogromny szacunek zwolenników "totalnej", ale i naraziła się nie na żarty osobom, które mają już dosyć zainteresowania ze strony zagranicznych polityków.
16.11.2017 | aktual.: 30.03.2022 10:14
- To, co sprawiło, że brak mi słów, to historia Piotra. Człowieka w średnim wieku z małego miasteczka w Polsce, który samospalił się w centrum Warszawy w proteście - powiedziała podczas debaty w Europarlamencie niemiecka deputowana Terry Reintke.
Europosłanka należąca do frakcji Zielonych popisała się wzorcową znajomością tematów, które rozpalają opinię publiczną w naszym kraju. Reintke ponownie nawiązała do fatalnej, w jej opinii, sytuacji kobiet w Polsce - a to boli ją niezwykle mocno, bo jest silnie zaangażowania w walkę o równouprawnienie.
Nie omieszkała również dosadnie skrytykować Marszu Niepodległości, który jak co roku przeszedł ulicami Warszawy. Reintke już wcześniej reagowała na doniesienia o rasistowskich oraz ksenofobicznych hasłach i transparentach, które się na nim pojawiły.
Dostało się również resortowi środowiska za wycinkę w Puszczy Białowieskiej, całemu rządowi - za akcję z reformą sądownictwa i jego konserwatywnej wizji świata za ignorowanie praw ludzi LGBT. Ale Reintke wzięła w obronę nawet nauczycieli, którzy jej zdaniem również mają w Polsce zbyt małe prawa.
"Niewiarygodne poplątanie" - dziwił się prawicowy portal niezalezna.pl jej przemówieniu. Skąd u Reintke ta cała wiedza? Europosłanka przed debatą poprosiła na Facebooku "all my amazing friends from Poland" o wypisanie, co ich niepokoi. Zaznaczyła, że chce wykorzystać swoje wystąpienie do tego, by przedstawić realne problemy Polaków.
Wyszło kontrowersyjnie
I tak zrobiła, szturmem zdobywając serca przeciwnków PiS. "Thank You for being our voice", "Thank you for your support!", "Thank You, Terry. Great speech" - posypały się pozytywne komentarze.
Ale nie wszyscy byli jej tak wdzięczni. "Ja sobie nie życzę by ta Pani wypowiadała się za mnie i występowała na forum w europarlamencie w moim imieniu! Ktoś celowo kreuje nas jako nazistowskie Państwo. W Niemczech również są marsze" - odpisała Reintke jedna z internautek.
Swoje wątpliwości wyrażali także inni Polacy. "Broń Panie Boże nie jestem zwolennikiem rządu PiS i szeroko rozumianego zaplecza prawicy. Jednak rozbawiło mnie to, jak Pani przedstawicielka niemieckiej lewicy przejmuje się Polską, zamiast walczyć u siebie z AFD, problemem emigracji, gettami w mieście, z którego Pani pochodzi, tudzież bliskiego Bochum i niesamowitą wręcz cenzurą polityczną w Pani kraju. MfG" - czytamy pod wpisem Reintke.
Ale Terry chyba się tym nie przejmuje. W jej ocenie to, co robi, jest walką o prawdziwe "rządy prawa".