Ofensywa zaskoczyła nie tylko Rosjan. Ukraińscy oficerowie w szoku
"Operacja Kursk" zszokowała nie tylko Rosjan. Była zaskoczeniem także dla ukraińskich oficerów. Część dowódców, która uczestniczyła w tajnym spotkaniu z naczelnym wodzem Ukrainy Ołeksandrem Syrskim, uważała, że blefuje, aby zastraszyć Rosjan - pisze "The Wall Street Journal".
Plan naczelnego wodza Ukrainy Ołeksandra Syrskiego, dotyczący ataku na obwód kurski w Federacji Rosyjskiej, zaskoczył nie tylko Rosjan, ale także ukraińskich oficerów - pisze "The Wall Street Journal".
Plany ukraińskiej ofensywy były trzymane długo w ścisłej tajemnicy. Według "The Wall Street Journal" pod koniec lipca Syrski zebrał najważniejszych oficerów na tajnym spotkaniu, podczas którego przedstawił plan ofensywy. Generał miał zapowiedzieć, że armia ukraińska "zamieni się rolami z Moskwą", przeprowadzając pierwszą inwazję na Rosję od czasów II wojny światowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co dalej w obwodzie kurskim? "Strona ukraińska jest przygotowana"
Jeden z obecnych, szef sztabu 61. Brygady Zmechanizowanej, przyznał, że jego pierwszą reakcją był szok. Podpułkownik Artem Chołodkiewicz wyjawił, że pierwsza jego myśl brzmiała: "dokąd idziemy?". - Rozwiewaliśmy mit, że Rosja jest krajem niezwyciężonym, zrobiliśmy coś, czego nikt nie zrobił od 80 lat - dodał.
- Siła Syrskiego polega na tym, że jest generałem, który działa niekonwencjonalnie, nagle i nieoczekiwanie dla wroga. Wie, że nie mamy parytetu, więc wykorzystuje przebiegłość i każdą przewagę, jaką mamy - komentuje Siergiej Czerewaty, były doradca Syrskiego ds. komunikacji.
"Ukraina decyduje o tym, jak się broni"
W sobotę do "operacji kurskiej" odniósł się szef NATO Jens Stoltenberg. Jego zdaniem Ukraina podjęła ryzyko, wkraczając na terytorium Rosji, ale to od niej zależy, jak poprowadzi tę operację wojskową.
- Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski jasno powiedział, że operacja ma na celu stworzenie strefy buforowej, która zapobiegnie dalszym rosyjskim atakom. (…) Jak wszystkie operacje wojskowe, ta również wiąże się z ryzykiem. Ale to Ukraina decyduje o tym, jak się broni - podkreślił Stoltenberg na łamach niemieckiej gazety "Welt am Sonntag".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ukraińcy opowiedzieli, co zastali pod Kurskiem. "Moskal to Moskal"
Źródło: "The Wall Street Journal"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski