Od Lizbony do Władywostoku? Generał o "chorej wizji” Miedwiediewa
Po ujawnieniu dokonanej przez Rosjan masakry w Buczy, były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że są to "kłamliwe doniesienia". Dodał też, że Putin nie zrezygnuje z "demilitaryzacji" i "denazyfikacji" Ukrainy. - Celem jest wzgląd na pokój przyszłych pokoleń samych Ukraińców i możliwość ostatecznego zbudowania otwartej Eurazji - od Lizbony po Władywostok - zapowiedział Miedwiediew. - To chora wizja. Nawet Władimir Putin, jak mówił o Eurazji, to mówił o terenach byłego ZSRR. Kłopot miał z państwami bałtyckimi, które są w Unii Europejskiej i NATO. Miedwiediew po prostu palnął, bo tylko tak można to nazwać - skomentował w programie "Newsroom" WP słowa byłego prezydenta i premiera Rosji gen. prof. Bogusław Pacek, dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego. - Z drugiej strony, jest to jednak wielki palec grożący Europie, wielki palec małego Miedwiediewa, ale lekceważyć tego nie można. To są słowa, które powinny być dwukrotnie czytane przez każdego Europejczyka - w Portugalii, w Hiszpanii, we Włoszech. Nie tylko w Niemczech i we Francji. Mam pełną świadomość, że część Europy Zachodniej traktuje tę wojnę jako odległą, jakby odbywała się gdzieś na antypodach. A to jest wojna, która może dotyczyć w przyszłości także Europy Zachodniej - stwierdził gen. Pacek.