PolitykaOd 19 lat odsiaduje wyrok dożywocia. Prokuratura na nowo zbada jego sprawę. "Chcę spojrzeć prawdziwym mordercom w oczy"

Od 19 lat odsiaduje wyrok dożywocia. Prokuratura na nowo zbada jego sprawę. "Chcę spojrzeć prawdziwym mordercom w oczy"

Arkadiusz Kraska od 19 lat siedzi w więzieniu. Został skazany na dożywocie, choć może być niewinny. Prokuratura Krajowa na nowo zbada jego sprawę. - Do tej pory wszyscy byli głusi na prośby moje, rodziny i przyjaciół – mówi Wirtualnej Polsce Kraska.

Od 19 lat odsiaduje wyrok dożywocia. Prokuratura na nowo zbada jego sprawę. "Chcę spojrzeć prawdziwym mordercom w oczy"
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Magda Mieśnik

Mężczyzna został skazany na dożywocie za zastrzelenie dwóch mężczyzn w 1999 r. Od tego czasu przebywa w więzieniu. Nigdy nie przyznał się do winy. – Bardzo się cieszę, że wreszcie moja sprawa na nowo zostanie zbadana. Ciężko zebrać myśli. Czekałem na to 19 lat. Do tej pory wszyscy byli głusi na prośby moje, rodziny i przyjaciół. Nie mogę w to uwierzyć, że prokuratura jednak się tym zajmie – mówi nam Kraska.

I dodaje, że po raz pierwszy uwierzył, iż sprawiedliwości stanie się zadość. - W aktach sprawy są rażące błędy. Nawet matka jednej z ofiar mówi, że to nie ja go zabiłem. To ogromny ciężar siedzieć za coś, czego się nie zrobiło. Chcę doczekać dnia, aż spojrzę prawdziwym mordercom w oczy - mówi Kraska.

Siostra mężczyzny w piątek spotka się w tej sprawie z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Przekaże politykowi petycję ws. ponownego zbadania sprawy brata, którą podpisało niemal 17 tysięcy osób.

Tylko uniewinnienie

- W grę wchodzi tylko uniewinnienie mojego brata. On siedzi niewinnie od 19 lat. Z nerwów stracił zdrowie, ma chore serce i nadciśnienie. Dwóch ludzi zabili, a trzeciego pogrzebali żywcem. Będziemy walczyć do końca, żeby sprawiedliwości stało się zadość – mówi Wirtualnej Polsce Dorota Berg.

Do zabójstwa, za które karę odsiaduje Arkadiusz Kraska, doszło 8 września 1999 roku w Szczecinie. W czasie meczu Polska-Anglia w eliminacjach do mistrzostw Europy w piłce nożnej w centrum miasta dochodzi do strzelaniny. Zginęło dwóch mężczyzn. Policja na podstawie zeznań dwóch świadków incognito i kobiety ustaliła, że strzelał Kraska. Jak wynika z zeznań dwóch anonimowych osób: zabił mężczyzna 165-170 cm wzrostu o ciemnych włosach zaczesanych na bok. Kobieta z kolei stwierdziła, że morderca miał czapkę z daszkiem. Wszyscy przekonywali, że miał broń z tłumikiem.

Rysopis się nie zgadza

Arkadiusz Kraska w czasie, gdy doszło do zabójstwa, miał bardzo krótkie włosy i postawną sylwetkę. Badania balistyczne potwierdziły, że mężczyzn zabito z broni bez tłumika. Śledczy nie przeprowadzili oględzin na miejscu zbrodni. Nie zabezpieczyli żadnych dowodów z tego miejsca. Nie było eksperymentów procesowych.

Jedyny świadek, który pod nazwiskiem zeznał, że widział Kraskę na miejscu strzelaniny, w czasie procesu wycofał swoje zeznania. Kobieta najpierw wskazała Kraskę jako winnego, ale później tłumaczyła sądowi, że została zmuszona do złożenia takich zeznań w zamian za wcześniejszego zwolnienie jej męża z więzienia. Sąd jednak nie uwierzył w jej wyjaśnienia.

Sąd broni wyroku skazującego

O uwolnienie Kraski walczy także matka jednego z zabitych mężczyzn. - Arek powinien choćby dzisiaj wyjść na wolność. Nie zastrzelił mojego syna. Proces był zakłamany - mówi Wirtualnej Polsce pani Ewa, matka Marka C.

Na dożywocie Kraskę skazał Sąd Okręgowy w Szczecinie. - Arkadiusza Kraskę strzelającego do ofiar widziało trzech świadków. Jeden z nich w czasie procesu wycofał się z tego, ale sędzia uznał, że pierwsze zeznanie było wiarygodne. Zarzuty o brak eksperymentu procesowego, czy dowodów rzeczowych są więc nietrafione w przypadku naocznych świadków. Sąd nie miał najmniejszych wątpliwości co do winy skazanego - mówił Wirtualnej Polsce sędzia Michał Tomala, rzecznik szczecińskiego sądu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
zabójstwodożywocieprokuratura
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (88)